Spopularyzowanie kultury picia kawy zawdzięczamy zaś Sasom, którzy zawitali na królewskim dworze wraz z dynastią Wettinów. Dworzanin Augusta II Mocnego - Francuz Henri Duval – w 1724 roku założył pierwszą kawiarnię w Warszawie. Mieściła się w dworku Za Żelazną Bramą i bywali tam przede wszystkim dworzanie króla.
Zwyczaj picia kawy rozprzestrzeniał się w Polsce szybko, czemu bez wątpienia sprzyjało, że uznano ją za niezwykle korzystną dla zdrowia, a nawet za lekarstwo. Dworzan i otoczenie władcy naśladowała arystokracja, od niej kopiowała zachowania szlachta - wkrótce kawa stała się popularna już nie tylko wśród mieszczan, ale także rzemieślników i ludu. A ponieważ ziarno było drogie, niższe warstwy radziły sobie… podróbkami. W „Spisie obyczajów za panowania Augusta III” ksiądz Jędrzej Kitowicz pisze, że na taką bieda-wersję składał się „łut kawy dla zapachu, cztery łuty pszenicy palonej, trochę faryny cukrowej, łyżka mleka roztworzonego wodą – smakowało to jednak prostactwu, nie znającemu smaku czystej kawy, dobrze sporządzonej”.
Miłośnikami aromatycznego wywaru z ziaren kawowca byli Jan III Sobieski oraz Bohdan Chmielnicki. Ale już na przykład Wacław Potocki i Jan Andrzej Morsztyn potępiali nowy zwyczaj. Uwielbiał kawę Ignacy Krasicki. Pierwszy w języku polskim podręcznik dla kawiarzy – dziś powiedzielibyśmy baristów - ukazał się w 1795, był przekładem z francuskiego i nosił tytuł „Krótka wiadomość o kawie i jej właściwościach i skutkach na zdrowie ludzi spływających”. Bez popularności kawy w Polsce być może nie rozwinęły by się słynne manufaktury porcelany i fajansu w Ćmielowie, Żółkwi i Białej Podlaskiej!
W 1822 roku w Warszawie było 122, a w 1844 roku aż 180 kawiarń. W Krakowie mniej, bo nieco ponad pół setki.
- Mamy całkiem sporo odniesień do kawy w polskiej literaturze. W „Panu Tadeuszu” jest o niej kilka fragmentów – mówi Grzegorz Tomica – Adam Kazimierz Czartoryski napisał nawet komedię „Kawa”. Oczywiście wielokrotnie występuje też w wierszach, a nawet w wielu wypadkach jest ich główną bohaterką.
Antoni Słonimski w 1929 roku - gdy Brazylia postanowiła zniszczyć część zbiorów, by podnieść cenę – popełnił żartobliwy protest-wiersz: „Towarzyszu z Brazylii, który w porcie Santos / Wrzucasz do morza worki pachnącego ziarna / Powiedz swym plantatorom, kupcom, fabrykantom / Że potrzebna jest nam mała czarna”.
Agnieszka Osiecka zaś lakonicznie i poetycko zarazem o ulubionym napoju pisała: „Filiżanka czarnej kawy / z ukrytym na dnie cierniem / na lenistwo dla zabawy / filiżanka codziennie i częściej”.
Nawet w kultowym komiksie „Tytus, Romek i A’Tomek” Papcio Chmiel oddaje hołd kawie, przy okazji ujawniając swoje preferencje:
Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.
Tytus: Rozkaz! [do siebie: Kawa powinna być czarna... Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. ...mocna... Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? ... ostra i aromatyczna... Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i...dezodorant „Brutal”].
Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.
Trudno też nie zgodzić się z naszym noblistą, Władysławem Reymontem, który w „Ziemi obiecanej” stwierdza „Kawa zimna warta grosz albo patyk złamany”.
Napisz komentarz
Komentarze