Przestępcza działalność oskarżonych trwała od marca 2013 roku do kwietnia 2017 roku. Klienci spółek reprezentowanych przez oskarżonych byli wprowadzani w błąd co do warunków umowy, w szczególności jej bezpłatnego charakteru i terminu trwania umowy.
Kolejne firmy oskarżonych, kontaktowały się z klientami telefonicznie, poprzez zatrudnianych konsultantów przedstawiających ofertę świadczonych usług. Pracownicy otrzymywali wytyczne odnośnie prowadzenia rozmów z klientami. Przedstawiając ofertę konsultanci wskazywali, że jest to niezobowiązujący, darmowy test z jednoczesną ulgą aktywacyjną. W sytuacji kiedy klient decydował się zawrzeć umowę, otrzymywał drogą mailową ofertę. Miał następnie odesłać jej podpisany przez siebie skan mailem na adres firmy, a oryginał pocztą. W rozmowie z potencjalnym klientem konsultanci mieli skupiać się przede wszystkim na podkreśleniu, że jest to darmowy test i pomijać informacje o sposobie i terminie wypowiedzenia umowy. W umowie przesyłanej klientowi podkreślono informacje o darmowej aktywacji i darmowym pierwszym/pierwszych dwóch miesiącach, co prowadziło klientów do przekonania, że są to umowy dla nich obojętne finansowo. Tymczasem, w przypadku zerwania umowy, to właśnie te opłaty stanowiły w znaczącym stopniu o zobowiązaniach klienta. Przekraczały one zazwyczaj koszty pozycjonowania jakimi był obciążany klient, sięgając kwot rzędu kilku tysięcy złotych.
Według umowy, oświadczenie o jej wypowiedzeniu uznane było za skuteczne wyłącznie w przypadku sporządzenia go na piśmie i dostarczenia w tej formie osobiście, za pośrednictwem poczty lub kuriera. Zapisy umowy dotyczące formy i sposobu jej wypowiedzenia były umieszczone w jej końcowych paragrafach, przy czym znajdowały się one pośród innych nie związanych z tym bezpośrednio postanowień.
Pokrzywdzeni, zawierając umowy po rozmowach jakie przeprowadzili z nimi telemarketerzy, byli przekonani, że są one darmowe i z ich zawarciem nie będzie łączyło się poniesienie żadnych kosztów. W większości, nie zapoznawali się z treścią umowy ufając, że to co zostało im przedstawione przez telefon znajduje pełne odzwierciedlenie w rzeczywistości. Również treść umowy jaką otrzymali mailem do podpisu, w ich ocenie z uwagi na zawarte tam wytłuszczone i podkreślone informacje, a także układ umowy, potwierdzała darmowy jej charakter. W rzeczywistości umowy zawierane były na okres roczny, dwuletni lub na czas nieokreślony. Część pokrzywdzonych, pozostając w błędnym przekonaniu, co do nieodpłatnego charakteru umowy nie złożyła jej wypowiedzenia i z uwagi na zakończenie okresu testowego zobowiązana została do ponoszenia opłat z tytułu pozycjonowania ich stron internetowych. W podobnej sytuacji znalazły się osoby, które wypowiedziały umowy drogą elektroniczną, pozostając w błędzie, co do prawidłowości formy złożonego oświadczenia.
W związku z przejściem w okres płatny pokrzywdzeni zaczęli otrzymywać faktury, opiewające na kwoty od kilkuset złotych do kilku tysięcy miesięcznie. W przypadku osób, które postanowiły nie regulować rachunków, oskarżeni początkowo dochodzili należności przez zewnętrzną firmę windykacyjną, następnie założyli w tym celu kolejną spółkę. Dodatkowo w przypadku, pokrzywdzonych, którzy nie płacili faktur przez okres kolejnych trzech miesięcy następowało wypowiedzenie umowy i naliczenie kary umownej, zwanej opłatą aktywacyjną. Jej wysokość niejednokrotnie przewyższała znacznie wartość wystawianych za okres trzech miesięcy faktur. W ten sposób, jedna z osób pokrzywdzonych, przy opłatach za pozycjonowanie w kwocie nieco powyżej 30 zł, została dodatkowo obciążona notą na kwotę 7.784,10 zł.
Oskarżeni doprowadzili pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 314 tys. zł. Zarzucone im oszustwo w stosunku do mienia wielkiej wartości stanowi przestępstwo zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyznom dodatkowo zarzucono, że w 2013 roku wspólnie i w porozumieniu wystawili i przedłożyli w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Fabrycznej poświadczające nieprawdę dokumenty wprowadzając w błąd sędziego co do faktu rzekomego założenia Stowarzyszenia Ochrony konsumentów „Janus” z siedzibą w Jeleniej Górze, w wyniku czego doszło do rejestracji podmiotu.
W czerwcu 2013 roku do oskarżonych zgłosiły się osoby, odpowiadając na ogłoszenie o pracę w jednej z ich firm. W trakcie rozmów kwalifikacyjnych kandydaci wypełniali dokumenty, miedzy innymi wpisując swoje dane osobowe. Jak się następnie okazało, ich dane oraz podpisy posłużyły do sporządzenia przez oskarżonych dokumentów niezbędnych do zarejestrowania stowarzyszenia, które przedłożyli następnie przed jednym z warszawskich sądów. Jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności w wymiarze do 5 lat. Ponadto, Antoni W. został oskarżony o to, że w latach 2015-2018 jako osoba upoważniona do reprezentowania swoich spółek nie składał do akt rejestrowych w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu rocznego sprawozdania finansowego oraz uchwały o zatwierdzeniu sprawozdania finansowego i sprawozdania z działalności. Powyższe zachowanie stanowi przestępstwo zagrożone karą grzywny labo ograniczenia wolności. Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im przestępstw, twierdząc między innymi, że zasady prowadzonej przez nich działalności gospodarczej były uczciwe i zgodne z prawem.
Początkowo postępowanie przygotowawcze w tej sprawie prowadzone było w okresie 2014-2015 roku i zostało umorzone. Ponowna analiza akt sprawy wykazała, że decyzja o zakończeniu śledztwa była przedwczesna i materiał dowodowy wymagał uzupełnienia. Na początku 2016 roku na polecenie Prokuratora Okręgowego w Jeleniej Górze śledztwo zostało podjęte do dalszego prowadzenia. Przeprowadzone dowody doprowadziły do wykazania oskarżonym sprawstwa zarzucanych im czynów. Łącznie, w ciągu trzech lat zgromadzono blisko 250 tomów akt, przesłuchano około 300 osób z obszaru całego kraju.
Napisz komentarz
Komentarze