Jak informują mieszkańcy Olszyny wczoraj około 21 zauważali lecący nisko balon. Statek powietrzny cały czas obniżał pułap i w pewnym momencie przeleciał bardzo nisko nad jednym z dachów omal nie zahaczając o komin. Był to ostatni moment aby balon bezpiecznie wylądował bowiem dalej ciągnęły się już zabudowania, które nie pozwoliłyby wykonać tego manewru w kontrolowany sposób.Okazuje się, że to co dla postronnych obserwatorów jest niebezpieczne dla załogi było fantastycznym doznaniem, a dla pilota lądowaniem kontrolowanym i w celu. Jak się dowiadujemy lot był komercyjny i rozpoczął się we Wleniu a zakończył w Olszynie.
Po szczęśliwie zakończonym lądowaniu pilot miał tłumaczyć zdenerwowanym mieszkańcom, że przyczyną tak niskiego przelotu nad zabudowaniami było wyczerpanie się butli z gazem, którym podgrzewane jest powietrze w balonie.
Czytelnikom dziękujemy za zdjęcia.
Aktualizacja
Okazuje się, że to co dla postronnych obserwatorów jest niebezpieczne dla załogi było fantastycznym doznaniem, a dla pilota lądowaniem kontrolowanym i w celu. Jak się dowiadujemy lot był komercyjny i rozpoczął się we Wleniu a zakończył w Olszynie.
- Balon podchodząc do lądowania leci nad dachami i koronami drzew, aby delikatnie wylądować na ziemi w miejscu wyznaczonym. Wczorajsze lądowanie było idealne. Tak to się normalnie odbywa, kto nie leciał balonem ten nie ma wiedzy. Tak jak to widać na zdjęciu spokojnie wylądowaliśmy na polu za budynkiem. Patrząc z dołu na balon jest to zupełnie inna perspektywa. Nasi piloci są doświadczeni i mają wylatane 400 – 500 godzin. Proszę zobaczyć gdzie ten pilot wylądował - przy drodze, gdzie jest idealny dojazd. - wyjaśnia nam Pan Paweł, organizator lotów balonem.
Napisz komentarz
Komentarze