Zbiorniki pozwolą zatrzymać falę powodziową, powstałą w górach po nawalnych deszczach. Plusy będą także pod kątem przyrodniczym. Stawy spełnią się także jako ostoja dla płazów oraz ptactwa.
- W ciągu ostatnich lat zbiorniki zostały całkowicie zdegradowane i przestały pełnić swoją rolę. Odbudowa jest konieczna - mówi Wiesław Wydra, projektant inwestycji.
Zbiorniki będą funkcjonowały kaskadowo. W przypadku ulewnego deszczu pierwsze uderzenie przejmie najwyżej położony zbiornik. - Jeśli napełni się pierwszy zbiornik, woda będzie się przelewała i napełniała kolejne stawy - podkreśla Marek Ślusarczyk, Leśniczy Leśnictwa Olszyna. Każdy staw będzie miał swój przelew.
Inwestycja będzie szczególnie ważna dla mieszkańców Olszyny. Jak mówi burmistrz Olszyny Lesław Leśko, część pochodzącej z opadów wody byłaby wyłapywana przez ciek Biedrzychówka i tym samym nie kumulowała się w centrum Olszyny.
Kompleks ma być gotowy do końca września. Koszt inwestycji to 2 mln zł.
Warto dodać, że w ciągu minionych pięciu lat powstało w górach już 12 takich zbiorników małej retencji. - Do tej pory udało nam się wybudować w górach zbiorniki, które pozwalają zatrzymać 56 tys. metrów sześciennych wody. Powoduje to, że woda pozostaje na terenach naszego nadleśnictwa, jest magazynowana przez dłuższy czas i powoli przez groblę wsiąka w glebę, a nie gwałtownie spływa w dół - tłumaczył na antenie Muzycznego Radia Lubomir Leszczyński, Nadleśniczy Nadleśnictwa Świeradów.
Napisz komentarz
Komentarze