Ta historia daje do myślenia nad przestrzeganiem praw zwierząt. Historię Amelki, suczki rasy shih tzu przedstawia Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Gdy suczka została znaleziona w marcu tego roku, była w opłakanym stanie. Była w lesie, przysypana ziemią, z krwawiącymi oczami. Zwierzę było także skrajnie wychudzone. Amelkę rozpoznała na zdjęciach rodzina właściciela - wskazywała, że pies był zaniedbywany od dłuższego czasu oraz nie miał właściwej opieki.
Amelka trafiła pod opiekę weterynarzy. Oczu pieska nie dało się już uratować i trzeba było je usunąć. Pomimo niepełnosprawności dziś świetnie sobie radzi pod opieką nowej rodziny. To jednak może się zmienić...
Powyższe okoliczności w ocenie sądu nie dały jednak postawy do uznania, że właściciel znęcał się nad zwierzęciem. Sąd uznał w całości za wiarygodne wyjaśnienia mężczyzny (brata lokalnego policjanta, u którego również prowadziliśmy interwencję), że kilka dni przed znalezieniem ślepy pies uciekł mu z domu, oddalił się 7 km od miejsca bytowania, a także, że w przeciągu kilku dni drastycznie schudł.Dodatkowo sąd całkowicie pominął, że właściciel przekazał swojej byłej żonie oraz dzieciom, że psa uśpił...- informuje DIOZ.
Jak zapowiadają inspektorzy, psa nie zamierzają oddać poprzedniemu właścicielowi. Amelka ma nowy, wspaniały dom. Czy będzie musiała wrócić do oprawcy?
Napisz komentarz
Komentarze