W niedzielę kwadrans przed północą, do stanowiska kierowania PSP w Lubaniu wpłynęła informacja, że na terenie gospodarstwa rolnego w Świeciu płonie pryzma słomy. O północy informowaliście nas, że pożar musi być wielki, bo łuna ognia jest widoczna z kilku kilometrów.
Gdy na miejsce dojechali pierwsi strażacy okazało się, że w ogniu stoi nie jedna a cztery potężne pryzmy ułożone z bel słomy, każda z nich o wymiarach 30 na 10 metrów.
Silny wiatr podsycał ogień uniemożliwiając jego ugaszenie. W związku z tym, że płomienie nikomu i niczemu nie zagrażały, a słoma była już nie do uratowania podjęto decyzję o pozwoleniu na kontrolowane wypalenie się pryzm.
Dokładnie godzinę po pierwszym zgłoszeniu wpłynęła informacja o płonących trawach w Pobiednej, w pobliżu Domu Samotnej Matki. Ktoś podłożył ogień po dwóch stronach drogi, płonęły nieużytki i rosnące na nich krzaki, a silny wiatr powodował szybkie rozprzestrzenianie się ognia. Ostatecznie po dwóch godzinach walki strażakom udało się opanować ogień i nie dopuścić, aby ten wszedł w las. Spłonęło 9 hektarów nieużytków.
W akcji gaśniczej udział brały OSP Świeradów-Zdrój, OSP Pobiedna, OSP Świecie, OSP Leśna oraz PSP z Lubania. To nie pierwszy raz kiedy w okolicach Pobiednej dochodzi do podpaleń. W ubiegłym roku kilkukrotnie ktoś w wietrzne noce podpalał pryzmy siana i nieużytki. W ostatnim czasie wyjątkowo często płoną pustostany w Czerniawie. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem doszło do celowego podpalenia. Sprawę bada w tej chwili policja.
Napisz komentarz
Komentarze