„Ustawa pozostawia duże pole do interpretacji. A wiadomo, wszędzie tam, gdzie taka interpretacja jest możliwa, znajdą się takie działania przedsiębiorców, które nie będą niezgodne z prawem, a umożliwią im handel w niedziele pomino obowiązującego zakazu” – mówi adwokat Agnieszka Żebrowska.
Przyczyną zamieszania wokół ustawy są przede wszystkim liczne wyłączenia. Kogo ominie zakaz? Na przykład placówki, w których działalność handlowa prowadzona jest przez przedsiębiorcę osobiście i na własny rachunek. „Ponadto zakaz handlu nie będzie obowiązywał na stacjach benzynowych, w aptekach, piekarniach czy cukierniach oraz w obiektach, gdzie przeważająca część sprzedaży dotyczy prasy lub biletów komunikacji miejskiej” – dodaje ekspertka. Wystarczy więc, by przedsiębiorca udowodnił że sprzedaje w swoim obiekcie głównie pieczywo lub gazety, a już podlega wyłączeniu.
Istnieją też inne wybiegi, umożliwiające ominięcie skutków ustawy. Zakaz handlu nie obejmuje sektora e-commerce. Może to oznaczać, że przedsiębiorcy którzy będą sprzedawali swoje produkty czy usługi za pomocą stron internetowych, mogą to robić w niedzielę, a klient już w placówkach stacjonarnych będzie odbierał ten towar. Inną możliwością jest wykorzystanie pojęcia przeważającej działalności gospodarczej. Aby podlegać pod to wyłączenie wystarczy okazać wpis do rejestru.
Napisz komentarz
Komentarze