Jadąc przez Bogatynię najechaliśmy na poważny wypadek, do którego doszło chwilę wcześniej. Nie było jeszcze ratowników, więc ruszyliśmy od razu z pomocą. Była nas czwórka, w tym trzy osoby z certyfikatami KPP (Kwalifikowana Pierwsza Pomoc). Poinstruowaliśmy świadków, jak zabezpieczyć miejsce zdarzenia, a sami zajęliśmy się dwiema poszkodowanymi osobami, w tym dzieckiem. W pewnym momencie sytuacja się skomplikowała, ponieważ w jednym z aut, w którym wciąż przebywał uczestnik wypadku, rozszczelniła się instalacja gazowa. Dlatego jeszcze przed przyjazdem służb ewakuowaliśmy poszkodowanych. - opowiadają druhowie OSP Leśna.
Na miejsce skierowano dwa zastępy JRG Bogatynia, policję oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego. – Poszkodowana osoba dorosła oraz dziecko zostały zaopatrzone przez ratownictwo medyczne, a następnie przetransportowani do szpitala. Na miejscu pierwszej pomocy poszkodowanym udzielili również świadkowie zdarzenia – mówił dla zgorzeleckiego portalu Nowiny Zachodnie Grzegorz Fleszar, zastępca Komendanta KP PSP w Zgorzelcu.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 42-letni kierowca audi, podróżujący z 7-letnim synem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z prawidłowo jadącą hondą, za kierownicą której siedział 24-latek podróżujący z 21-letnią pasażerką.
Wszyscy uczestnicy zdarzenia zostali przewiezieni do szpitala. Badania 42-latka wykazały, że był pod wpływem metamfetaminy, którą razem z marihuaną miał przy sobie. Dodatkowo policjanci w jego miejscu zamieszkania ujawnili kolejne porcje narkotyków. - poinformowała nadkom. Agnieszka Goguł z KPP w Zgorzelcu.
Sprawca wypadku odpowie teraz przed sądem – grozi mu kara do 16 lat pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku pod wpływem środków odurzających.
Napisz komentarz
Komentarze