W 2021 roku, podobnie jak w poprzednich latach, równonoc wiosenna będzie miała miejsce o jeden dzień wcześniej niż pierwszy dzień kalendarzowej wiosny. 20 marca o godzinie 10:37 Słońce wejdzie na linię równika niebieskiego i przetnie go w tzw. punkcie Barana. Astronomowie uważają to za symboliczny początek wiosny astronomicznej - wspomnianą równonoc wiosenną, zwaną inaczej przesileniem.
Wiosnę ostatni raz 21 marca witaliśmy w 2011 roku. Co ciekawe, po raz kolejny nie nastąpi to przez kilkadziesiąt kolejnych lat. Wszystko to jest związane z tzw. ruchem precesyjnym, który wykonuje nasza planeta. Ponieważ kalendarz, którym się posługujemy, nie uwzględnia tego ruchu, konieczne były pewne przesunięcia w datach. I tak, aż do roku 2102 astronomiczna wiosna wypadać będzie 20 marca.
Tegoroczna zima w przeciwieństwie do poprzednich lat pokazała swoje prawdziwe oblicze. I jak na razie nie chce nas do końca opuszczać. Patrząc za okno oraz na prognozę pogody można odnieść wrażenie, że wiosnę powitamy jedynie w kalendarzu. W piątek za oknem zrobiło się biało, a na najbliższe noce zapowiadane są przymrozki. W dzień będzie niewiele cieplej, choć zdaniem synoptyków promienie słońca będą miały szansę przebić się przez chmury. Dotychczas przebłyski wiosny znajdowaliśmy jedynie w pojedynczych ciepłych dniach, a obecnie w coraz głośniejszym śpiewie ptaków, kwitnących przebiśniegach czy krokusach. Według synoptyków prawdziwego nadejścia wiosny możemy spodziewać się w połowie przyszłego tygodnia. Wówczas temperatura ma podskoczyć do dwucyfrowych wartości.
Napisz komentarz
Komentarze