W obszernym wywiadzie dla portalu Kamil Barczyk mówi m.in. o tym, że jego zdaniem około 60 procent z 80 000 zeszłorocznych zgonów w Polsce (było ich ponad 485 tysięcy, najwięcej od 1945 roku) było związanych z COVID.
- Można to tłumaczyć w różny sposób. Niewydolnością systemu, brakiem dostępu do lekarza, ale też bardzo małą świadomością zdrowotną wśród społeczeństwa i przeolbrzymim strachem wywołanym pandemią. Przyczyn pozostałych nadmiarowych zgonów upatrywałbym jednak głównie w naszej niskiej świadomości zdrowotnej - mówi dyrektor bolesławieckiego szpitala. - Brakuje edukacji zdrowotnej. Mamy olbrzymie problemy z profilaktyką swojego zdrowia, niskie współczynniki zgłaszania się na badania profilaktyczne.
Dyrektor mówi, że trzeba bić na alarm i zrobić wszystko, by Polacy zaczęli się badać.
- Nie może być tak, że idziemy do lekarza dopiero w ostatnim momencie, jak już jest naprawdę źle. Jak jest za późno. (...) Jeśli nie skłonimy ludzi do badań, to nic się nie zmieni i w kolejnych latach, również po pandemii, będziemy odnotowywać zgony nadmiarowe, czyli te, których można było uniknąć.
Jego zdaniem czwarta fala epidemii nadejdzie po wakacjach, jednak będzie ona łagodniejsza niż trzy poprzednie.
- Absolutnie nie jest to jeszcze koniec pandemii - mówi Barczyk. - Jest to jedynie wyciszenie, ale na pewno nie definitywny koniec.
Cały wywiad przeczytacie TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze