Kierująca samochodem marki Renault pierwszy raz wpadła 16 stycznia. Została zatrzymana przez policjantkę z lwóweckiej KPP, która wracała ze służby. Funkcjonariuszkę zaniepokoił styl jazdy samochodu, który mógł wskazywać, że osoba kierująca pojazdem może znajdować się pod wpływem alkoholu.
- Samochód zjeżdżał na pobocze, po czym wyjeżdżał na środek jezdni, o mały włos nie doprowadzając do zdarzenia drogowego. Policjantka wykorzystując odpowiedni moment gdy pojazd zatrzymał się na parkingu przed marketem w miejscowości Wleń, podbiegła do pojazdu udaremniając kontynuację dalszej jazdy. Policjantka w trakcie ujęcia wyczuła od kierującej silną woń alkoholu. O całym zdarzeniu natychmiast powiadomiła Oficera Dyżurnego - czytamy w policyjnym komunikacie.
Po przyjeździe na miejsce patrolu mającego tego dnia służbę i przebadaniu kobiety na zawartość alkoholu okazało się, że 34-latka miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Zdarzenie w żadnym stopniu nie wpłynęło na 34-latkę, która kolejnego dnia kolejny raz wsiadła za kółko będąc pod wpływem procentów. Na szczęście kolejny raz spotkała się z mundurowymi.
- Dzięki otrzymanej informacji od kierującego, który jechał za kierującą osobowym Renault, policjanci z Ogniwa Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim zatrzymali kobietę. Mimo zatrzymanego prawa jazdy mieszkanka Bolesławca ponownie wsiadła za kierownicę. Podczas badania stanu trzeźwości wydmuchała 1,5 promila alkoholu. Jak tłumaczyła chciała tylko dojechać do Bolesławca, gdzie mieszka - informuje oficer prasowa sierż. Olga Łukaszewicz, która dzień wcześniej zatrzymała nietrzeźwą kierującą.
W związku z popełnionym przestępstwem kobiecie grozi zaostrzony wymiar kary oraz wydłużony w czasie zakaz prowadzenia pojazdów.
Napisz komentarz
Komentarze