Chwile grozy przeżyli dziś lubańscy policjanci, którzy nieoznakowanym radiowozem wracali z prowadzonych czynności w Świeradowie-Zdroju do Lubania. Gdy jechali przez Pobiedną z drogi omal nie zmiótł ich jadący ich pasem jezdni Land Rover.
Od jutra, 21 lutego szef firmy będzie mógł sprawdzić, czy jesteśmy trzeźwi. Jeden z zapisów budzi jednak wątpliwości. Czy będzie można pracować, mając we krwi mniej niż 0,2 promila?
46-latek z gminy Nowogrodziec był tak pijany, że jadąc motocyklem przewrócił się gdy próbował pokonać łuk drogi.
Takie historie nie powinny mieć miejsca. A jednak się zdarzają. 34-latka w ciągu dwóch dni dwukrotnie została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. W pierwszym przypadku została zatrzymana przez funkcjonariuszkę lwóweckiej policji.
Pijany mężczyzna został zauważony, gdy wyszedł chwiejnym krokiem ze stacji benzynowej w Gryfowie Śląskim i odjechał swoim Land Roverem. Dzięki obywatelskiemu ujęciu, 40-letni mieszkaniec Lubania został zatrzymany przez policję.
Lubańscy policjanci zatrzymali kolejną osobę, która mimo spożycia alkoholu zdecydowała się wsiąść za kółko. Do tego zatrzymany nie posiadał dokumentów, które uprawniałyby go do prowadzenia pojazdów. O potencjalnym kierującym "na podwójnym gazie" funkcjonariusze zostali powiadomieni telefonicznie.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Lwóweckiej i Torowej w Lubaniu. Kierowca Passata wymusił pierwszeństwo na prawidłowo jadącym VW Polo. Sprawca zdarzenia był kompletnie pijany.