Kilka dni temu w Pisarzowicach, w trakcie prac ziemnych, trafiono na kilka skrzynek z poniemieckimi pociskami artyleryjskimi. W związku z tym w piątek między 10. a 12. zarządzono ewakuację mieszkańców z budynków położonych w promieniu 100 m od niebezpiecznego znaleziska. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Stasze małżeństwo, które żyło skromnie w jednym z domów objętych ewakuacją opuściło go już o 8. Gdy wrócili zastali wyłamane z futryny drzwi i splądrowany dom.
By zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo, konieczna była ewakuacja. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto również drogę krajową numer 30. W obszarze tym jednymi osobami, które mogły przebywać był patrol saperki , który był zajęty swoimi czynnościami. Po zakończeniu działań , do Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu wpłynęło zgłoszenie o kradzieży mienia z budynku znajdującego się w pobliżu miejsca podjęcia amunicji. Należy zwrócić uwagę, że poszkodowane w zdarzeniu osoby swoje miejsca zamieszkania opuściły kilka godzin wcześniej przed akcją ewakuacyjną własnym transportem. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu, przyjęli zawiadomienie w myśl artykułu 279 par.1 kk. - informuje pytana o sprawę asp.szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń, oficer prasowa KPP w Lubaniu.
Okradzione małżeństwo żyło skromnie, bo samo niewiele miało. Złodzieje ukradli telewizor i dekoder satelitarny, straty o niemal tej samej wartości wyrządzili wyłamując drzwi i plądrując mieszkanie. Warto zwrócić uwagę, że informacje o ewakuacji nie były szeroko nagłaśniane i osobami, które wiedziały o niej wcześniej byli najprawdopodobniej mieszkańcy Pisarzowic. Z komentarzy w mediach społecznościowych wynika, że znajdujące się po sąsiedzku kamery monitoringu zarejestrowały sprawców kradzieży.
Napisz komentarz
Komentarze