W piątek oficer dyżurny z lubańskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kierowcy BMW, który zatankował auto na stacji paliw w Leśnej i odjechał w stronę Lubania nie regulując rachunku. Natychmiast drogą radiową nadano komunikat o kradzieży i opis auta, którym poruszał się złodziej.
W tym czasie, wracający do jednostki, komendant komisariatu w Leśnej zauważył pasujący do policyjnego opisu samochód. Zawrócił i ruszył w pościg za kierowcą BMW, dając sygnał do zatrzymania używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Wykorzystując moment gdy mógł zrobić to bezpiecznie zajechał mu drogę i zatrzymał auto do kontroli, już w Kościelniku Średnim.
Jak się okazało, 39-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego był pijany, a prowadzone przez niego BMW ukradł w połowie czerwca we Wrocławiu. To nie pierwsze przestępstwa mężczyzny i odpowie teraz w warunkach recydywy za kradzież paliwa, auta i prowadzenie pod wpływem alkoholu. Alkomat wskazał w organizmie mężczyzny ponad promil tej substancji.
Zatrzymany w sprawie mężczyzna był już wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Dzisiaj sąd uwzględnił wniosek lubańskiej policji oraz prokuratury i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Podejrzany będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. - informuje mł. asp. Przemysław Ratajczyk, KPP Lubań.
Do sprawy włączyli się lubańscy kryminalni i to oni powiadomili właściciela BMW o jego kradzieży. Niczego nieświadomy pokrzywdzony, zostawił auto na terenie podziemnego garażu w powiecie wrocławskim.
Napisz komentarz
Komentarze