W czwartek, 18 sierpnia jeden z mieszkańców Lubania zauważył ścieki, które kolejny raz wylewały się do biegnącego przez Lubań cieku wodnego Młynówka. Szara woda wypływała i gromadziła się wokół wylotu z instalacji deszczowej przy skrzyżowaniu ul. Lwóweckiej z Wyspową. Mieszkaniec zanieczyszczanie Młynówki zgłaszał już kilkukrotnie i sprawa zawsze przechodziła bez echa, dlatego tym razem, by nadać sprawie urzędowego biegu, zanieczyszczenie zgłosił służbom za pośrednictwem numeru 112.
W świetle ostatnich wydarzeń na Odrze reakcja była natychmiastowa. Na miejscu pojawiła się policja, straż pożarna, pracownicy Urzędu Miasta Lubań, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubaniu, PIOŚ, WIOŚ, LPWiK i Wód Polskich. Strażacy na miejscu zabezpieczyli wyciek i skontrolowali czy w Młynówce są martwe zwierzęta. Na szczęście nic takiego nie stwierdzono. Przybyli na miejsce pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali natomiast próbki zanieczyszczonej wody do badań.
Mieszkaniec, który zgłosił wyciek ścieków do Młynówki sugeruje, że najprawdopodobniej ktoś jest podłączony kanalizacją sanitarną do instalacji deszczowej i wyciek to po prostu ścieki bytowe odprowadzane do deszczówki. Przypomnieć trzeba, że w ubiegły czwartek nie padało, więc kanalizacją deszczową nie miało prawa nic płynąć.
Żeby było jasne, podział kompetencji jest taki, że my mamy w eksploatacji i pobieramy za to opłaty sieć kanalizacyjną sanitarną, natomiast kanalizacja deszczowa jest w opiece Urzędu Miasta Lubań. Problem polega na tym, że z tej rury powinny ewentualnie wypływać wody opadowe i roztopowe. Czyli jak jest sucho to nic nie powinno z tej rury wypływać. - potwierdza w rozmowie z redakcją eLuban.pl Janusz Głuszek, prezes LPWiK.
Przypadków odprowadzania ścieków do deszczówki w Lubaniu nie brakuje, tym bardziej, że w wielu miejscach używana jest wciąż kanalizacja budowana jeszcze w pierwszej połowie XX w. i nie do końca wiadomo, co gdzie jest podłączone. Innym problemem są „lewe” podłączenia robione świadomie bądź nie przy wszelkich remontach i przeróbkach w budynkach położonych w tej części miasta. W nowo budowanych budynkach odprowadzanie ścieków sprawdza się w czasie odbioru, jednak nikt tego już nie kontroluje w dalszej eksploatacji.
Problem jest w tym, że ścieki z tej rury pojawiają się okresowo, więc ktoś najprawdopodobniej ma tam podłączoną jakąś pralnię, albo coś co używa okresowo. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał próby i z nich wyjdzie czy są to ścieki bytowe z restauracji czy jakiegoś zakładu, to wszystko wyjdzie na współczynnikach. W wykazie LPWiK wszystkie budynki w tym rejonie są włączone do kanalizacji sanitarnej, mimo to poprosiliśmy LPWiK i wydział Inwestycji i Modernizacji w Urzędzie Miasta, by sprawdzili prawidłowość przyłączeń do kanalizacji w tym rejonie miasta. Problem w tym, że należałoby przejrzeć każdą studzienkę w momencie gdy ściekli wypływają, a one nie płyną cały czas. - usłyszeliśmy od Tomasza Bernackiego, naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta Lubań.
Zapytaliśmy szefa Lubańskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, czy istnieje możliwość sprawdzenia skąd pochodzą wpływające do Młynówki ścieki.
To skomplikowane i wymaga sporego wysiłku, ale jest to możliwe. Trzeba wpuścić do kanału specjalną kamerę i próbować zweryfikować kto jest do kanalizacji deszczowej podłączony. My taką kamerę posiadamy i służymy pomocą. Jestem ogromnym przeciwnikiem takiej dewiacji i bardzo bym chciał, żeby ludzie tam gdzie mogą podłączali się do kanalizacji sanitarnej, ale w każdym mieście jest z tym ogromny problem. - usłyszeliśmy od Janusza Głuszka.
Jak na razie pozostaje czekać na wyniki badań próbek wody pobranych przez WIOŚ i wyniki kontroli sieci kanalizacji deszczowej przeprowadzone przez służby odpowiedzialne za ich utrzymanie.
Jeżeli będziemy wiedzieli kto to już nie będzie problemu bo mamy narzędzia prawne by zmusić taki podmiot do przyłączenia do sieci kanalizacji sanitarnej. - zapewnia Tomasz Bernacki.
Napisz komentarz
Komentarze