Po dojeździe na miejsce służb okazało się, że auto stoi w ogniu, a około 40-letni kierowca znajduje się poza pojazdem.
Samochód wyposażony był w silnik diesla, jednak kierowca przewoził w bagażniku 11 - kilogramową butlę z gazem, która najprawdopodobniej uległa rozszczelnieniu. Do wybuchu miało dojść w chwili gdy mężczyzna odpalił papierosa. Chwila spędzona w wypełnionym płomieniami aucie spowodowała oparzenia wszystkich odsłoniętych części ciała kierowcy.
Początkowo do poszkodowanego zadysponowano śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego, ostatecznie jednak mężczyznę ambulansem przetransportowano do zgorzeleckiego szpitala.
Po opanowaniu ognia okazało się, że butla z gazem nie wybuchła. Nie miała jednak zaworu, a cały gaz wypalił się przez pozostawiony po zaworze otwór.
W tej chwil jest więcej pytań niż odpowiedzi - dlaczego mężczyzna jechał dziurawą, polną drogą, która prowadzi donikąd? I dlaczego odpalił papierosa w aucie, w którym z pewnością było czuć gaz?
Na miejscu policja, OSP Olszyna, zespół ratownictwa medycznego, 2 x JRG PSP Lubań i OSP Leśna.
Napisz komentarz
Komentarze