We wtorek, 9 kwietnia 24-letni mieszkaniec Lubania razem z kilkoma starszymi stażem kolegami pojechali do Marciszowa w powiecie kamiennogórskim, by wykonać zlecone im przez zakład zadanie.
Do tragedii doszło przed 10., gdy 24-latek przebywał w stacji transformatorowej przy ul. Głównej i zajmował się przedłużaniem kabli energetycznych, by podłączyć zasilanie ulicznej latarni.
W tej chwili nie wiadomo, jak doszło do tragedii i dlaczego 24-latka poraził prąd. Będący razem z nim koledzy, gdy zobaczyli co się stało natychmiast na miejsce wezwali pogotowie.
Ratownicy długo reanimowali i walczyli o życie młodego pracownika firmy energetycznej, niestety nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych - mówi Elwira Hajduga z KPP w Kamiennej Górze.
Policjantka zaznacza, że w tej chwili postępowanie wyjaśniające toczy się w sprawie a nie przeciwko konkretnej osobie. Policja i kamiennogórska prokuratora ustalają teraz okoliczności, w jakich doszło do tego tragicznego zdarzenia.
Aktualizacja
Prokuratura Rejonowa w Kamiennej Górze prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie tragicznego zdarzenia do jakiego doszło 9 kwietnia 2024 roku w miejscowości Marciszów. Badane są okoliczności i przyczyny śmierci 24-letniego pracownika firmy energetycznej, który prowadził prace na terenie stacji transformatorowej.
Na miejscu zdarzenia czynności wykonywał prokurator oraz funkcjonariusze Policji. Przeprowadzono oględziny, przesłuchiwano świadków. Została również przeprowadzona sekcja zwłok pokrzywdzonego. Zabezpieczana jest niezbędna dokumentacja.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia pracownika na utratę życia poprzez niedopełnienie obowiązków bezpieczeństwa pracy oraz nieumyślne spowodowanie jego zgonu. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, nie zaś przeciwko osobie. - informuje Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Ostatnie pożegnanie 24-letniego Macieja Wojtowicza odbędzie się 16 kwietnia o 13. na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Wrocławskiej w Lubaniu.
Napisz komentarz
Komentarze