Tak naprawdę tego wieczoru w Jeleniej Górze doszło do kilku podpaleń kontenerów na śmieci. Z tym, że w jednym przypadku ogień przeniósł się na elewację sklepu i do wewnątrz. Strażacy w niedzielę wieczorem, 21 kwietnia otrzymali zgłoszenie pożarze Biedronki, jednak gdy dotarli na miejsce zastali już mocno rozwinięty pożar, który trawił dach budynku. Ostatecznie akcja gaśnicza trwała do 4 nad ranem, a straty wynikłe z pożaru oszacowano na 4,5 mln złotych.
Sprawą natychmiast zajęła się policja, bo jeden ze świadków widział wcześniej mężczyznę kręcącego się na tyłach sklepu. Kilka godzin po zdarzeniach zebrane informacje pozwoliły na wytypowanie, a następnie zatrzymanie 46-latka, jako osoby podejrzewanej o podpalenia.
Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna 21 kwietnia br. dopuścił się w Jeleniej Górze umyślnego zniszczenia mienia. Podpalił w dwóch dyskontach spożywczych kontenery na śmieci, w wyniku czego w jednym z nich ogień przeniósł się na elewację oraz konstrukcję dachu sklepu powodując zniszczenie wyposażenia oraz towaru. Ponadto okazało się, że zatrzymany ma na koncie dodatkowo spalenie 3 innych pojemników na odpady. Swoim działaniem 46-latek spowodował straty w wysokości blisko 4,5 mln złotych. - informuje podinsp. Edyta Bagrowska, oficer prasowa KMP w Jeleniej Górze.
Jeleniogórzanin został zatrzymany w policyjnym areszcie. Mężczyzna usłyszał już zarzuty w tej sprawie, jednak nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Za zniszczenie mienia grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności. 24 kwietnia br. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze na wniosek Prokuratury Rejonowej zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.
Napisz komentarz
Komentarze