Jak to jest, że w Lubaniu i Gryfowie Śląskim ceny za litr LPG są wyższe o ponad 50 gr, niż na przykład w Jeleniej Górze czy Bolesławcu? - pyta jeden z czytelników.
Inny czytelnik sugeruje, że wygląda to na zmowę cenową. W niedzielę, 9 czerwca za litr gazu na stacji Orlen w Mysłakowicach trzeba było zapłacić 2,53 gr, gdy w tym samym czasie w Lubaniu i Gryfowie Śląskim na wszystkich Orlenach cena była wyższa o ponad 50 gr.
To wygląda na zmowę cenową, dlaczego jest tak, że na wszystkich stacjach Orlen w Lubaniu i Gryfowie ceny są tak wysokie? W Jeleniej Górze, Bolesławcu a nawet w Nowogrodźcu jest zawsze taniej i nie mówimy tu o kilku groszach. - usłyszeliśmy w słuchawce telefonu.
Czytelnicy wyliczają, że zatankowanie 30 litrów gazu w Lubaniu jest droższe o ponad 15 zł niż w Jeleniej Górze.
O kilka groszy, ale taniej niż w Lubaniu jest nawet w przygranicznym Zgorzelcu, cena dziś na Orlenie w centrum miasta to 2,97 zł. Za litr gazu na Orlenie w Bolesławcu płaci się dziś 2,71 zł, na stacjach Orlen w Lubaniu cena to 3,04 zł. Bywa, że tyle samo co na większości stacji w Lubaniu, zapłacimy przy zjazdach na autostradę. Rozmawialiśmy z czytelnikiem, który w poniedziałek w Lubaniu przepłacił 30 gr na litrze ropy, porównując do stacji BP w województwie lubuskim. Trzeba dodać, że dziś na dwóch lubańskich stacjach, które nie należą do Orlenu, za litr LPG zapłacimy 2,99 zł (Darkon) i 2,79 zł (Watis). Nadal jednak to różnica tylko kilku groszy, a nie kilkudziesięciu.
Zwróciliśmy się do Orlenu z pytaniem, dlaczego ceny paliw na ich stacjach w Lubaniu są znacznie wyższe, niż na stacjach w sąsiednich miastach. Poprosiliśmy też o wyjaśnienie, jak to się dzieje i czy są racjonalne przesłanki, by klienci tej sieci za paliwo płacili więcej akurat w Lubaniu.
Ceny na stacjach wynikają z uwarunkowań lokalnych, czyli tzw. mikrorynku. Różnice w cenach paliw w poszczególnych lokalizacjach dotyczą stacji wszystkich sieci nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Pod uwagę brane są m.in. bezpośrednie otoczenie konkurencyjne stacji, różnice w potencjale sprzedażowym, wynikającym z położenia i odległości obiektu od aglomeracji oraz węzłów komunikacyjnych, a także różnice w cenach gruntu, koszty funkcjonowania i utrzymania stacji. - czytamy w odpowiedzi przesłanej przez zespół prasowy Orlenu.
Jednym słowem ceny reguluje wolny rynek i paliwo jest tyle warte, ile są za nie w stanie zapłacić kierowcy. Na szczęście są w Lubaniu i okolicy stacje, które wyłamują się z tych ram cenowych, choć z pewnością nie jest tak tanio jak w Jeleniej Górze.
Napisz komentarz
Komentarze