Wystraszyłam się, gdy zobaczyłam człowieka wpadającego na tył auta i upadającego na ulicę. Mężczyzna krwawił, więc od razu zadzwoniłam na 112. Dyspozytor skrzyczał mnie, że to nie ja decyduję, czy pogotowie ma przyjechać. Zapytał tylko, czy mężczyzna jest przytomny i kazał przekazać mu telefon – relacjonuje kobieta kierująca volkswagenem.
Na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy z PSP Lubań, którzy zabezpieczyli miejsce kolizji. Po dłuższej chwili dotarł również zespół ratownictwa medycznego.
Na czas pracy służb ruch na drodze odbywał się jednym pasem.



.png)
Napisz komentarz
Komentarze