Już po świętach. Co zrobić z choinką?

Jeszcze taka refleksja poświąteczna... No bo Bóg sie znów urodził! Przy okazji tej tragedii potopu ... Jego wielebność, toruński specjalista od niepokalanych poczęć i wiecznych dziewictw ojcem (wbrew Pismu) zwany Tadeusz ogłosił właśnie urbi et orbi, że od kilku dni Bozia wew Trójcy Jedyny w swym niewyobrażalnym miłosierdziu i dobroci zesłał na nasz umęczony powodzią naród piękną słoneczną pogodę. Wezwał też owczarnię aby w zamian podjąć nabożeństwa dziękczynne i ekspiacje za dotychczasowe obrazy i grzechy. Qurfasz maćka - zapomniał tylko spytać Jahwe czy w swej niewyobrażalnej miłości i czy z miłosierdzia do narodu - czyli za jakie grzechy wcześniej im tę powódź zafundował? Oddajcie ludowi to coście przez wieki nagrabili. Proponuję całe złoto ze wszystkich kościołów i biskupich pałaców przetopić na pomoc dla powodzian. Do gołego drewna czy gipsu też można się modlić - zresztą z takim samym efektem czyli skutkiem.

Sprawdziłem harmonogram. Jeśli dobrze rozumiem to co poniedziałek następuje odbiór bioodpadow w tym również choinek.

Jest może gdzieś harmonogram?

Siekierka, lub lepiej jak kto ma, maczetka i obcinamy gałązki. Można do pieca jako odwaniacz do palenia z paliwami artelnatywnymi co i tak najlepiej jak wieje. Resztę na kawałki i też się spali.