Wczorajsze wichury dały się we znaki służbom dbającym o nasze bezpieczeństwo. Państwowa Straż Pożarna w całym kraju odnotowała 2600 interwencji z czego niemal 1500 dotyczyło zdarzeń których przyczyną był silny wiatr. Najwięcej tego typu interwencji bo aż 368 odnotowano właśnie na Dolnym Śląsku.
Lubańscy strażacy, tylko w zdarzeniach związanych z silnym wiatrem, interweniowali 24 razy. Do likwidacji zagrożeń zadysponowanych zostało 31 zastępów Straży Pożarnej. Najgorsza sytuacja miała miejsce po przejściu chmury gradowej około godziny 13.30. Wtedy to spłynęła największa ilość zgłoszeń. Ratownicy przez kilka kolejnych godzin usuwali skutki kilkunastominutowej wichury.
- W większości były to interwencje związane z połamanymi drzewami i konarami drzew, które uszkodziły linie energetyczne. Najwięcej interwencji odnotowaliśmy na terenie Lubania, Gmin Lubań, Platerówka i Włosień – usłyszeliśmy od rzecznika prasowego PSP w Lubaniu kpt. Marusza Kadłubowskiego.
Niestety nie obyło się bez strat. Na terenie Lubania w kilku miejscach wiatr uszkodził poszycie dachów, czytelnicy wysyłali zdjęcia pozrywanych gąsiorów. Uszkodzeniu uległo kilka aut na które spadły oberwane konary drzew. Dużego pecha miał właściciel samochodu na które upadł potężny świerk. Do zdarzenia doszło na terenie fabryki Dr. Schumacher.
Wiatr uszkodził również sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu ulic Podwale i Papieża Jana Pawła II. Kolejne podmuchy przechyliły na drogę latarnię przy ulicy Rybackiej.
Jednym z najpoważniejszych zdarzeń w powiecie lubańskim było zdarzenie w Platerówce.
- Na terenie naszej stanicy harcerskiej w Parterówce, zbudowaliśmy porządną wiatę z desek, która pełniła funkcję świetlicy na wolnym powietrzu. – tłumaczy nam phm. Sylwia Zachar z Hufca ZHP w Lubaniu. – Niestety wczoraj na świetlicę upadło wielkie drzewo doszczętnie ją niszcząc. Straty szacujemy na ponad 10 tys. zł. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
W regionie gorzej było jedynie w powiecie lwóweckim tam strażacy musieli interweniować aż 25 razy. Do najgroźniejszego zdarzenia doszło we Wleniu. Silny podmuch wiatru zerwał sporą część dachu z budynku hali gimnastycznej szkoły podstawowej. Fruwająca blacha uszkodziła w kilku miejscach ściany i dach budynku szkoły. Spadające z dużym impetem płaty blachy połamały drzewo rosnące kilkadziesiąt metrów od budynku hali. Natomiast we wnętrzu hali od sufitu oderwały się klimatyzatory. Na szczęście do zdarzenia doszło w momencie kiedy uczniowie byli na innych lekcjach.
Napisz komentarz
Komentarze