Sceny jakie rozegrały się na ulicy Leśnej mogły zmrozić krew w żyłach. Jadący w kierunku Leśnej VW Passat zjechał na przeciwległy pas ruchu i zaczął przyśpieszać. - Jechałam zaraz za tym autem, nie jechaliśmy szybko, kiedy auto zjechało na przeciwną stronę ulicy najpierw skosiło przystanek autobusowy a później przydrożne drzewa - opowiada świadek zdarzenia.
Jak się okazało, 63- letni kierowca VW zasłabł za kierownicą. Kiedy jadąca z nim małżonka zobaczyła co się dzieje, próbowała ratować sytuację – złapałam za kierownicę i chciałam utrzymać auto na jezdni, ale nie dałam rady.
Można powiedzieć, że to zdarzenie to splot szczęścia w nieszczęściu. Raz, że to dość ruchliwa ulica, a w tym momencie nic nie jechało z naprzeciwka. Dwa, że godzina w której doszło do zdarzenia to pora, kiedy na przystanku i w jego pobliżu nikogo nie było. A po trzecie przybyłe na miejsce pogotowie, stwierdziło, że niedyspozycja kierowcy również była chwilowa.
Napisz komentarz
Komentarze