Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 25 listopada 2024 15:47
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Policyjny negocjator

Nie ma znaczenia, czy wisi na włosku zdrowie bandyty, złodzieja czy kogoś uczciwego. Oni zawsze jadą ratować człowieka. Rzucają wszystko, kiedy nadchodzi informacja, że ktoś wisi na gzymsie wieżowca, huśta się na barierce wiaduktu, krzyczy, że zaraz skoczy pod nadjeżdżający pociąg. Są, gdy w zabarykadowanym mieszkaniu mężczyzna trzyma nóż na gardle swojej kobiety i mówi, że zaraz ją zabije.
Policyjny negocjator

Policyjny negocjator jest trochę jak spowiednik. Nie tylko musi uważnie słuchać, ale przede wszystkim ma zdobyć zaufanie rozmówcy. Od księdza różni go to, że nie rozgrzesza i nie obiecuje raju. Musi doprowadzić do rozładowania napięcia i rozwiązania konfliktu.

”Sprawca sytuacji kryzysowej” – jak mówi się w oficjalnym policyjnym żargonie – to najczęściej osoba grożąca samobójstwem, chory psychicznie, porywacze, przestępcy, którzy biorą zakładników.

W pracy negocjatora decydujące są predyspozycje psychiczne. Dlatego kandydaci muszą przejść szczegółowe badania i testy psychologiczne sprawdzające m.in. odporność na stres, szybkość reakcji, zdolność podejmowania błyskawicznych decyzji. Wbrew obiegowym opiniom nie muszą ukończyć studiów psychologicznych. A nawet nie jest to wskazane. Negocjator powinien być natomiast kontaktowy, elastyczny (np. wiedzieć, kiedy należy ustąpić, kiedy warto zrobić dwa kroki w tył, aby później móc posunąć się o trzy kroki do przodu). Nie może być człowiekiem zakompleksionym, o niskiej samoocenie, nadwrażliwym, o słabej osobowości (osobowość sprawcy może być tak silna, że istnieje niebezpieczeństwo, iż negocjator ulegnie jego wpływom i zacznie się z nim utożsamiać). Negocjatorowi nie wolno się wywyższać. Niezbędną cechą jest cierpliwość. Liczy się również umiejętność pracy w zespole.

Pracę negocjatora można było ostatnio zobaczyć także w działaniu naszych lokalnych policjantów. Zdarzenie miało miejsce na terenie Mirska. 34 letni mężczyzna po wywołaniu awantury wyszedł przez okno na dach grożąc popełnieniem przestępstwa. Policjanci wezwani na interwencję nie sądzili, że zwykła interwencja domowa skończy się dopiero po 6 godzinach. Tyle bowiem czasu trwały negocjację z mężczyzną, które przeprowadzał nasz negocjator z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim. Po długotrwałych rozmowach mężczyzna dobrowolnie zszedł z dachu i oddał się pod opiekę lekarzy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Sansui 09.11.2015 12:49
Praca jak praca, taki zakonspirowany psychoanalityk.

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
manukultura
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama