O narkotykach dla gimnazjalistów

Miss julia, idąc ówczesnym tokiem myślenia i obserwując dzisiejszą młodzież oraz patrząc na wzorce jakie obecnie są modne na świecie (dla przykładu, chyba kobieta z brodą wygrywa konkurs eurowizji) nic dobrego na temat wychowywania dzieci w czasach teraźniejszych jak również na temat gimnazjów i uczęszczającej tam nagle wyrwanej z podstawówki mieszanki charakterów, nie przychodzi mi do głowy. A co do takich prelekcji to owszem, na pewno jakiś sens mają, bo niech chociaż dotrze do dwóch na dziesięciu to już będzie sukces. Niestety ale bezstresowe wychowywanie na pewno nie prowadzi do eliminacji patologii ze społeczeństwa. Czy ktoś kiedyś (lata 80-te) stwierdził publicznie, że przysłowiowy klaps od rodziców czy ewentualne oberwanie od pani od "polskiego" wskaźnikiem po rękach jest nie dopuszczalne bo stresuje dzieci? Poza tym to w końcówce zeszłego wieku nie było tak łatwo jak jest teraz o różnego rodzaju używki co łączy się z dużymi pokusami wśród dorastającego obecnie pokolenia. Dużo można pisać na ten temat ale i tak zaraz znajdzie się osoba, której to się nie spodoba. A i tak wszystko leży w rękach rodziców a nie policji czy nauczycieli. Bo to jacy jesteśmy wynosimy z domu. Pozdrawiam