Na marcową sesję rady miasta zaproszono przedstawicieli inwestora (DSDiK), aby ci przedstawili informację na temat przebudowy mostu na rzece Kwisie w Leśnej w ciągu drogi 393. Podczas prelekcji doszło jednak do nieoczekiwanego spięcia i deklaracji, które dla wielu są zaskoczeniem.
O potrzebie remontu mostu w Leśnej mówi się przynajmniej od 10 lat. W ciągu ostatnich czterech dwa razy wyłoniono wykonawcę i przynajmniej raz ogłoszono rozpoczęcie prac przy budowie mostu tymczasowego. Ten miał przejąć ruch pieszy oraz samochodowy na czas remontu, niestety zawsze rozpoczęcie prac odraczano. Za pierwszym razem inwestor w planach nie ujął budowy przeprawy tymczasowej, za drugim nie dogadano się co do jej usytuowania.
Obiekt jest bardzo ważny dla mieszkańców, ale przede wszystkim dla ruchu ciężarowego, stanowi bowiem najkrótsza drogę dojazdu między większą częścią miasta a przysłowiową „resztą świata”. Przede wszystkim jest on jednak obiektem strategicznym dla kopalni bazaltu w Grabiszycach, która tą drogą wozi urobek na bocznicę kolejową przy ul. Baworowo.
W ubiegłym roku most stał się również narzędziem do „okładania po głowie” kopalni i leśniańskiego samorządu. Grupa mieszkańców walczyła, aby kopalnia wyprowadziła transport ciężarowy z centrum miasta, bo generuje on brud i degraduje stojące na trasie obiekty oraz budynki. Mieszkańcy wyszli wówczas z słusznego założenia, że okres przedwyborczy to jedyny czas, gdy głos mieszkańców naprawdę brany jest pod uwagę. Odnośnie mostu podnoszono argumenty, że wręcz się rozłazi, grozi katastrofą i powinien zostać wyremontowany albo zamknięty dla ruchu ciężarowego. Walkę natychmiast przejęli oponenci polityczni ówczesnej władzy, którzy dziś są w kropce. Jesienią przejęli rządy i obecnie podobnie jak poprzednicy ponoszą odpowiedzialność za bezpieczny transport na terenie miasta. Niestety, mieszkańcy nie składają broni, kontynuują walkę z kopalnią nie zważając na odpowiedzialność ciążącą na niedawnych sojusznikach. Jeszcze świeży samorządowcy boleśnie przekonali się o tym właśnie podczas marcowej sesji rady, gdy przedstawiano nową organizację ruchu na czas remontu. Dotyczyć ma ona jedynie transportu ciężarowego, z którym od miesięcy walczą mieszkańcy.
Tu potrzebne są wyjaśnienia dotyczące samej inwestycji i jak przebiegała jej prezentacja. Remont mostu jest kompleksowy i ze względu na zakres budowy będzie musiał zostać zamknięty. Prace mają trwać około roku i w tym czasie ruch samochodowy odbywać się ma przez wybudowaną niemal równolegle przeprawę tymczasową. W związku z ograniczeniami terenowymi na przeprawie zaplanowano ruch jednokierunkowy i odbywał się będzie wahadłowo. Znajdzie się tam miejsce również na jeden chodnik.
Po przeanalizowaniu kilku wariantów okazało się, że z wjechaniem na most tymczasowy problem będą miały ciężarówki jadące z ulicy Ogrodowej. W związku z tym projektanci wymyślili, że samochody ciężarowe aby skręcić w ulicę Baworowo będą na most wjeżdżały od strony ulicy Pocztowej, zawracając wcześniej na ulicy Krótkiej.
Kiedy prezentacja prowadzona przez zaproszonych gości doszła do tego momentu, inicjatywę przejęli mieszkańcy, którzy pojawili się na sesji w charakterze gości.
Nie wyobrażam sobie w tym miejscu nawracających TIR-ów, turystów i mieszkańców, korzystających z drogi. Nie znacie specyfiki tego miejsca, tam już robią się korki. Czy ktoś zrobił w tym miejscu wizję lokalną z udziałem kilku ciężarówek? - pytała retorycznie jedna z mieszkanek. - Jak Pan sobie wyobraża 300 ciężarówek dziennie zawracających w tym miejscu i ludzi? To jest fizycznie niemożliwe. Jeżeli macie taki plan to wybijcie go sobie z głowy, bo my jako mieszkańcy na to nie pozwolimy. - podkreśliła stanowczo.
Plan określono jako bzdurny i zarzucono, że wszystko robi się pod kopalnię, która tą drogą wozi urobek. Przedstawiciele DSDiK zaprzeczali i podnosili, że muszą równo traktować wszystkich użytkowników dróg. Dyskusja z mieszkańcami stała się chaotyczna, a leśniańscy radni wyglądali jak gdyby to oni na sesji pojawili się w charakterze gości.
W trakcie tej „swobodnej dyskusji” do głosu dopuszczony został Piotr Tyniec, kierownik działu mostów z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
Innej alternatywy w tej chwili nie ma i tak naprawdę chcąc zrealizować obiekt jak najszybciej - a to przecież Państwo wnioskowali, aby stało się to jak najszybciej i z Państwa strony były monity do nadzoru budowlanego – jeśli w tym momencie wywalimy w powietrze ten most tymczasowy to myślę, że przez najbliższe trzy lata nie zrealizujemy tego obiektu. Tak po prostu, sami widzicie ile trwa proces projektowy.
Jak twierdził w dalszej dyskusji przedstawiciel inwestora dla DSDiK jest nawet lepiej żeby mostu tymczasowego nie budować, bo obniży to koszty inwestycji. Wówczas ruch będzie musiał odbywać się kilkudziesięciokilometrowymi objazdami po drogach wojewódzkich.
Głosem rozsądku starał się być Walter Straszak, zastępca przewodniczącej RM, który zwracał uwagę, że początkowo tak właśnie miało być a realizacja mostu tymczasowego ma miejsce właśnie na wniosek mieszkańców. Podkreślał, że remont mostu jest potrzebny i przez wielu oczekiwany oraz, że nie można z niego teraz rezygnować.
Dyskusja rozgorzała na nowo, a zastępca przewodniczącej rady usłyszał, że nikt nie sprzeciwia się remontowi mostu, jednak nie ma zgody na ustępstwa wobec kopalni. Mimo starań Małgorzaty Borysiewicz, przewodniczącej RM temat, którym miał być jedynie remontu mostu, zdominowany został przez problemy mieszkańców z transportowanym przez kopalnię urobkiem.
Dyskusja jasno pokazała, że remont mostu traktowany jest instrumentalnie jako narzędzie do walki z kopalnią. Kropką nad „i” była wymiana zdań pomiędzy przedstawicielami DSDiK, mieszkańcami i radą, która wynikała ze słów burmistrza. Ten na kwiecień zapowiedział zorganizowanie z mieszkańcami spotkania w sprawie remontu mostu. Spotkanie mogłoby nakładać się z decyzją Urzędu Wojewódzkiego, która pozwoli rozpocząć wykonawcy realizowanie przeprawy tymczasowej.
- Wykonawca wówczas zacznie zamawiać materiały i nie chcielibyśmy zostać postawieni w sytuacji, w której zakupione zostaną materiały na przeprawę tymczasową, za które będziemy musieli zapłacić, a mostu nie będzie. - wyjaśniał Piotr Tyniec.
- My Panu mówimy, że na taką przeprawę się nie zgadzamy i mieszkańcy wystosują petycję i będzie jasna sytuacja. Rada jest naszym przedstawicielem, rada miasta i burmistrz. - ripostowały protestujące mieszkanki.
- To ja kieruję pytanie do rady czy stanowisko tej Pani mam traktować jako państwa stanowisko? - pytał człowiek z DSDiK.
- Nie, nie, nie, nie w ten sposób. Tak nie można. - protestowało jednogłośnie prezydium rady.
- Dlaczego Pan zmusza tych wszystkich ludzi, aby jednogłośnie podzielali moje zdanie. Ja mieszkam na ulicy Barorowo, a ktoś mieszka na Miłoszowie, ktoś mieszka na osiedlu, czy Pan jest poważny? - pytała retorycznie jedna z protestujących.
- Mi chodzi o to, aby przyspieszyć inwestycję i decyzja podjęta w tym momencie będzie dla mnie wiążąca. – tłumaczył przedstawiciel inwestora.
- W tej chwili takiej decyzji nie podejmiemy, wysłuchaliśmy mieszkańców i myślę, że tutaj Pan burmistrz bardzo szybko podejmie działania – ucięła Małgorzata Borysiewicz kończąc tym samym dyskusję.
Podsumowując stanowiska stron, ze spotkania wyłania się taki obraz sytuacji:
Gdyby wszystko poszło po myśli inwestora i wykonawcy budowa przeprawy tymczasowej mogłaby rozpocząć się już z końcem kwietnia. Wówczas po trzech miesiącach ruszyć powinien kompleksowy remont mostu wraz z przyczółkami. Po roku remont zostaje zakończony i wszystko wraca do sytuacji jaką mamy dzisiaj.
Gdyby wszystko poszło po myśli protestujących mieszkańców. Inwestor nie buduje przeprawy tymczasowej. I tu oczekiwane są dwa efekty: a) kopalnia buduje zapowiadaną od wielu lat przeprawę, dla której droga przez ul. Baworowo miała być jedynie alternatywną. b) transport staje się nieopłacalny i kopalnia kończy działalność.
Gdyby wszystko miało pójść po myśli burmistrza i rady, ta chciałaby zjeść ciastko i mieć ciastko. Z jednej strony wyremontować most z drugiej mieć wpływy do budżetu związane z działalnością kopalni, z trzeciej pójść na ustępstwa mieszkańcom. Świadczy o tym pismo, które kilka dni po sesji burmistrz skierował do DSDiK w sprawie planowanego remontu. Wynika z niego jasno, że lepiej opóźnić realizację mostu niż spotkać się z krytyką wyborców.
Całość pisma zamieszczamy poniżej.
Dodatkowo informujemy, że spotkanie samorządowców z mieszkańcami dotyczące remontu mostu na Kwisie (czytaj - przewozu urobku z kopalni w Grabiszycach) odbędzie się 5 kwietnia o godzinie 11. w Kawiarni OKiS w Leśnej. Link do Nagrania z sesji gdzie prześledzić można całą dyskusję od 2 h i 44 minuty nagrania.
Napisz komentarz
Komentarze