kolizja

Najczęstszą przyczyną kolizji z udziałem kilku aut jest niezachowanie odpowiedniej odległości między pojazdami i brak wystarczającej uwagi. Do takiego zdarzenia doszło dziś około 13:30 na drodze wojewódzkiej nr 393, przed ostatnim przejazdem kolejowym w kierunku Leśnej.

Dziś po 14. na skrzyżowaniu ulic Lubańskiej i Partyzantów w Gryfowie Śląskim doszło do zderzenia dwóch aut osobowych. Kierowca peugeota trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło około 11:50 na biegnącej przez Wyrębę drodze krajowej numer 30.

W niedzielę po godzinie 15, na skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej i Brzozowej w Lubaniu, doszło do kolizji, która mogła zakończyć się tragicznie.

W niedzielę około18. na ulicy Sienkiewicza w Świeradowie-Zdroju doszło do kolizji volkswagena i suzuki. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

We wtorek, parę minut po 23., na skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej i Papieża Jana Pawła II w Lubaniu doszło do zderzenia Opla Astry z Hondą Civic. W autach podróżowały cztery osoby.

Trzeba przyznać, że kierowca dostawczego renault może mówić o sporym szczęściu. Bo chwila roztargnienia, mogła się skończyć tragedią.

Do czołowego zderzenia audi i BMW doszło kwadrans po 5. na zjeździe z DK30 w Lubaniu na stację paliw Watis. Na szczęście prędkości nie były duże i nikomu nic się nie stało.

W piątkową noc kierująca audi w zakręcie straciła kontrolę nad samochodem, wypadła z drogi i zniszczyła ogrodzenie wraz ze znajdującą się za nim instalacją fotowoltaiczną.

W minioną niedzielę na drodze wojewódzkiej 352 między Zgorzelcem a Bogatynią doszło do małego karambolu. Jako pierwszy na miejscu zdarzenia znalazł się strażak KP PSP w Lubaniu.

Wczoraj około północy na ul. Parkowej w Lubaniu czarny Nissan Navara uderzył w zaparkowane auta i uciekł. "Nissan będzie miał rozwaloną prawą stronę lub przód, bo nie wiadomo czym przydzwonił, ale uciekał aż cała ulica słyszała ryk auta."

Poniedziałkowy ranek okazał się pechowy dla kierowców, których auta zderzyły się przed 8. na drodze powiatowej między Lubaniem a Przylaskiem.

W sobotę około 20:40 druhowie OSP Olszyna, wracając z zabezpieczenia miejsca wypadku na drodze między Bożkowicami a Leśną, w Olszynie na ul. Wolności dostrzegli ledwo wystające z krzaków rozbite BMW.

Do wypadku doszło na wąskiej gminnej drodze między Leśną a Bożkowicami, na wysokości dzikiej plaży.

Do dachowania doszło po tym jak kierująca Subaru 59-latka utraciła nad nim kontrolę, a następnie uderzyła w skarpę.

W poniedziałek przed 17. na drodze krajowej nr 94 doszło do spektakularnej kolizji. W wyniku zderzenia dwóch ciężarówek "dachowała" razem z koparką niskopodwoziowa przyczepa. Na szczęście nikt nie odniósł większych obrażeń.

Są miejsca na drogach, które nie wybaczają błędów. Bez wątpienia takimi miejscami są dwa zakręty oznaczone sierżantami na drodze wojewódzkiej 296 między Lubaniem a zjazdem na autostradę w Godzieszowie.

Citroenem, który uderzył w zakręcie w jadącego z naprzeciwka hyundaia podróżowało czterech chłopaków. - Mówiłem mu, że za szybko wchodzi w zakręt, ale nie posłuchał – relacjonował nam jeden z pasażerów.

Dziś rano doszło do zderzenia audi z motorowerem. Kierowca jednośladu trafił do szpitala, a droga wojewódzka 393 pozostaje zablokowana.

Kierowca BMW najpierw zabrał autostopowicza, by niedługo potem zafundować mu sporą dawkę adrenaliny i innych doznań.

W środę pod wieczór kierowcy mijający Olszynę mogli zobaczyć stojące na pasie wyłączonym z ruch mocno rozbite auto.