pijany-kierowca

Niestety wiele osób nie waha się wsiąść za kierownicę samochodu mimo cofniętych uprawnień, czy będąc pod wpływem alkoholu. W ostatnich dniach trzech takich delikwentów zatrzymała bolesławiecka i jeleniogórska policja. Jednego z nich znaleziono śpiącego przy rozbitym aucie, czuwał nad nim wierny pies.

40-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, jak sam przyznał, wypił z okazji sylwestra. Wsiadł za kółko mając w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Teraz za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.

Całe zajście miało miejsce na parkingu przed jednym z bolesławieckich marketów. Zaskakujące zachowanie kierowcy wywołało natychmiastową reakcję policjanta po służbie.

Najpierw kierowca miał problemy z wyjazdem z parkingu, kiedy w końcu ruszył, nie zapanował nad kierunkiem jazdy i kierownicą. W samym centrum Lubania spotkał miejskich strażników.

Czujnością i odpowiedzialnością wykazała się młoda kobieta, która dokonała zatrzymania nietrzeźwego kierującego. Jej zdecydowana postawa być może przyczyniła się do uniknięcia tragedii, gdyż kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Gdy dochodzi do wypadków zwykle jest kilka przyczyn, które do nich prowadzą. Dziś jedną z głównych była mgła na umyśle, która spowodowała, że kierowca skody w ogóle wsiadł za kierownicę.

Ponad 2,8 promila alkoholu w organizmie miał kierowca forda, który został zatrzymany przez gryfowskich mundurowych. Przy okazji wyszło na jaw, że 58-latek miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze KAS wykonywali czynności kontrolne na autostradzie A4 w okolicach Zgorzelca. Ich uwagę przykuł dziwnie poruszający się pojazd na bolesławieckich numerach rejestracyjnych. Styl jazdy sugerował, że kierowca może znajdować się pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.

W niedzielę po 17. parking pod McDonaldem w Zgorzelcu wypełnił się policją. Wszystko za sprawą pijanego 56-latka, który kierując peugeotem wjechał w restaurację.

1 listopada w pobliżu bolesławieckiego cmentarza uwagę policjantów zwrócił uwagę zestaw holujących się pojazdów, auta nie były właściwie oznakowane i oświetlone. Jak się okazało, kierowcy mieli kilka powodów do wzajemnego holowania.

Tak naprawdę nie powinno być zaskoczeniem, że kierowca BMW nie opanował auta, wypadł z drogi i dachował. Policyjny alkomat wykazał taką ilość alkoholu w wydychanym powietrzu, że 26-latek nie powinien być zdolny wsiąść za kierownicę... a jednak to zrobił.

Ostatni weekend okazał się pracowity dla policjantów z Nowogrodźca. W sobotę zatrzymali 24-latkę, która kierowała autem mając blisko 1 promil, a w niedzielę ścigali poszukiwanego mężczyznę.

Pijany kierowca nie opanował swojej ciężarówki na stacji paliw i uderzył w inny pojazd ciężarowy. Pokrzywdzony nie pozwolił na dalszą jazdę, a sprawca w trybie przyspieszonym trafił do sądu.

Około 2. lwówecka policja odebrała zgłoszenie o pijanym kierowcy. Zaledwie kilka minut później pojawiło się kolejne zgłoszenie, tym razem o wypadku.

34-latek zatrzymał pijanego kierowcę na parkingu, zabrał mu kluczyki i wezwał policję. Okazało się, że ta obywatelska postawa przyniosła niespodziewane konsekwencje.

Uczniowie wrócili do szkół, rodzice do pracy, a policja podsumowała, co w czasie wakacji działo się na polskich drogach. Jedno jest pewne: alkohol płynął po nich szerokim strumieniem.

Para z powiatu zgorzeleckiego została zatrzymana przez funkcjonariuszy grupy SPEED gdy wracała swoimi autami z urodzin. Jak się okazało, oboje byli pod wpływem.

Audi wyrzuciło z zakrętu usytuowanego na wzniesieniu. W efekcie, przeleciało niemal nad całym parkingiem przy wiejskiej świetlicy i za nim uderzyło w ziemię. A4-ka przecięła jeszcze łąkę i dopiero dalej zatrzymało ją drzewo.

Policjanci z Nowogrodźca podczas kontroli drogowej zatrzymali pijanego kierowcę. Jak się okazało, towarzyszący mu 26-letni pasażer miał przy sobie matamfetaminę. Obaj mężczyźni odpowiedzą za popełnione przestępstwa.

Wiara we własne umiejętności zapanowania nad jednośladem, podtrzymywana alkoholem, doprowadziła 36-latka przed sąd. Odpowie nie tylko za prowadzenie na podwójnym gazie.

Pijany w sztok 52-latek nie powinien wsiadać za kierownicę, a jednak to zrobił. Na szczęście źle trafił, bo w pobliżu znajdowało się dwóch policjantów, którzy zatrzymali pijanego mężczyznę.