Leśna. W sobotę zmiana organizacji ruchu

Burmistrzu super traz dyskoteki robmi co soboty wjazd 5 kasa będzie na remot dachu w domu kultury

No ipreza w rymku byla tylko czemu dyskoteka która miala być do 22.30 byla bardzo dlugo w ryku mieszaka wielu strych mieszkańców i nie potrzeba im łup w mieszkaniu burmistrzu Okoluce basenu to jest teren do imprez nie rynek gdzie cisza nocna

Drodzy Mieszkańcy Leśnej, to że będzie występ i świętowanie z okazji 30 lat istnienia grupy z Wolimierza należy przyjąć z uznaniem. Bądź, co bądź, są to artyści nietuzinkowi i potrafią zakręcić w każdej przestrzeni. Praktycznie dostajemy prezent od naszego włodarza z udziałem naszych pieniędzy. Nabrało by to prawdziwego sensu, gdyby nasz włodarz cieszył się pełnym zaufaniem. Jednak tak nie jest. Jesteśmy bardzo rozczarowani naszym włodarzem. Najgorsze jest, że może być gorzej niż jest.

Mam pomysł inicjatywy obywatelskiej! A może powiesić w rynku transparenty w stylu „Burmistrzu, czas na spełnienie obietnic!” lub „STOP dla wykorzystywania ludzi!”. Założę się, że w swoim wolimierskim środowisku burmistrz kreuje się na zbawcę Leśnej, mającego ogromne poparcie wśród mieszkańców. Teraz byłaby okazja, żeby trochę to odczarować, a jego pobratymcy może zjadą się tłumnie. Może na filmach dokumentujących to wydarzenie też by się to uwieczniło.

Mnie najbardziej boli to, że wielu przyjezdnych traktuje miejscowych z poczuciem wyższości. Wydaje im się, że wiedzą wszystko lepiej, własne doświadczenia uznają za bardziej wartościowe niż nasze. Tego nie widać na pierwszy rzut oka, zazwyczaj na początku są mili, ale z czasem coraz bardziej wyłażą z nich natarczywi misjonarze niosący kaganek oświecenia dla „zapyziałej Leśnej”. Zapominają, że nie każdy chce i potrzebuje ich oświecenia. Zmieniają naszą gminę pod siebie, nie uwzględniając naszych potrzeb. Oni uciekli tutaj przed swoim życiem, a my właśnie tu żyjemy. Dla nich nie liczy się infrastruktura, bo nasza gmina jest dla nich tylko przelotną zachcianką, jak nie tu, to gdzie indziej. Zatrzymali się tu na chwilę, czasem na parę lat, ale wystarczy spojrzeć, ile kupionych przez nich okazyjnie nieruchomości znów jest powystawianych na sprzedaż. Nie dali rady. Dla nich liczy się więc, by było tu utopijnie, by powstał tu raj dla ludzi, którzy chcą zapomnieć o realnym życiu i zatracić się w wyimaginowanym świecie. Tyle że ta gmina to miejsce, w którym my już realnie żyjemy. To nie jest pusty plac, na którym można tworzyć od podstaw. Mierżą ich więc te nasze przyziemne sprawy, te nasze dziurawe drogi, awarie wody, niezałatwiane sprawy, problemy społeczne. Stąd wyzwiska w kierunku Leśnian, stąd obraźliwe traktowanie, sarkastyczne lub ironiczne – ale zawsze z wyższością. Mają poczucie, że są od nas lepsi, a my jesteśmy dla nich tylko kulą u nogi. Czasem użyteczną (np. przed wyborami), ale poza tym mają nas serdecznie dość. I z czasem odczuje to każdy, kto zetknie się z nimi bliżej. Krytykują jest wszystko, co tu zastali. Wszystko co przed nimi jest nic niewarte. Wszystko co poza nimi, nie zasługuje na żadną uwagę. Tylko, to co robią oni jest cudowne, innowacyjne, kreatywne, wspaniałe. Trzeba padać z zachwytu. Przypominają mi oni nabywcę używanego samochodu, który kupił stare auto, bo było klimatyczne, choć przyrdzewiałe, a teraz pomstuje, że się ono psuje i jeździ wolniej od najnowszych modeli.

Czas na furmanki i na rynek zakazu nie ma

Coś dziwnego dzieje się z Leśną. Mam poczucie, że nie jestem u siebie w domu, tylko w jakiejś surrealistycznej klinice. Spokojne dotychczas miasteczko przeobraża się w arenę cyrkową dla różnej maści "artystów", którzy będą przyciągać kolejnych dziwaków. Staniemy się za jakiś czas mekką 3-ligowych ubogich i bezdomnych "artystów", o których nikt nigdy nie słyszał i zapewne nie usłyszy. Nie musimy zatem inwestować w infrastrukturę, w wodociągi, kanalizację, drogi, oświetlenie czy czystość i porządek, bo te wartości to tzw. stan umysłu Leśnej, o którym mówi burmistrz i jego świta. Lepiej załatwiać się w krzakach, mieszkać w namiocie, pić wodę ze strumyka oraz leżeć na nieskoszonej trawie i wprawiać się w jakiś trans.

Rozwój duchowy jest równie ważny, co sprawy przyziemne. Obcowanie z kulturą wyższą może dać wiele satysfakcji i wtedy można zapomnieć o problemach życia codziennego, które nam stale towarzyszą. I do tego kultura wyższa jest znacznie tańsza niż budowa wodociągów, kanalizacji czy mieszkań socjalnych.

Nie lepjej w wolimerzu robić ten cyrk a rynek jest nie ciekawy na takie występy