Zauważyłem, że pali się przy kominie. Od razu zadzwoniłem na 112, a syna wysłałem żeby znalazł sąsiada. Po 10 minutach od telefonu na miejscu byli już strażacy i przystąpili do gaszenia. Okazało się, że sąsiad był w domu i o niczym nie wiedział. - usłyszeliśmy od mężczyzny, który o pożarze powiadomił służby.
Gdyby pożar został zauważony kilkanaście minut później z pewnością straty byłyby o wiele większe. W na strychu budynku, który zajął się ogniem znajdował się skład z dużą ilością drewna.
Dzięki szybkiej reakcji sąsiada i sprawnej akcji strażaków spaleniu uległa jedynie część dachu przyległego do budynku stolarni. W tej chwili trwa dogaszanie pogorzeliska. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Na miejscu pracowali: pogotowie energetyczne, 4xJRG PSP Lubań, OSP Siekierczyn, OSP Pisarzowice oraz podnośnik PSP ze Zgorzelca. Na zabezpieczenie powiatu do remizy w Lubaniu zadysponowano drugi zastęp OSP Pisarzowice.
Napisz komentarz
Komentarze