Można śmiało powiedzieć, że w Polsce jest przyzwolenie na kradzieże. Bo gdyby tak nie było złodzieje mieliby problem z upłynnieniem kradzionych fantów, a tak niestety nie jest. W ten sposób osoby, które uznają, że nie opłaca się iść do uczciwej pracy, bo kradnąc zdobędą więcej pieniędzy niż uczciwie pracując, swobodnie funkcjonują. Elementem tej układanki są kupujący kradzione przedmioty, którzy nie wiedzą bądź nie chcą wiedzieć skąd te pochodzą i dlaczego sprzedawane są tak tanio.
Inną grupą są wyznawcy zasady „ jak się daje, tak się kraje” i mimo wpajanych od dziecka nauk, nie zawahają się skorzystać z okazji na wzbogacenie czyimś kosztem.
Bolesławiecka policja opisuje w ostatnich dniach dwa przypadki ujęcia złodziei, uderzający jest fakt, że różnica wieku między najstarszym a najmłodszym to 51 lat.
Pierwszy przypadek to 73-latek z Bolesławca, który na stacji benzynowej przywłaszczył pozostawioną na kontuarze kopertę z dwoma tysiącami zł. Gdy kobieta, która chwilę wcześniej tankowała, wróciła po pozostawioną kopertę już jej nie znalazła. W ustaleniu złodzieja pomógł monitoring, teraz 73-latek odpowie za przywłaszczenie pieniędzy.
Odzyskane pieniądze zostaną zwrócone poszkodowanej – informuje policja.
Młodsi o pół wieku złodzieje zostali schwytani po tym jak zdewastowali nieczynny budynek PKP wyrywając z jego ścian instalację elektryczną. 22 i 23 – latek z gminy Osiecznica wyrwane kable opalili następnie sprzedali w skupie złomu zarabiając na tym 200 zł. Natomiast szkody jakie wyrządzili wycenione zostały na 9 tys. zł. Mieszkańcy Osiecznicy znani już byli policji z wcześniejszych kradzieży.
Jak widać nie ma znaczenia czy młody, czy stary. Wciąż wśród nas jest są osoby, które głośno krzyczą gdy zostaną okradzione, jednak gdy nadarza się okazja, bez problemu wyciąga rękę po czyjąś własność.
Napisz komentarz
Komentarze