Machina promocyjna filmu „Barbie” ruszyła już kilka miesięcy temu. W sieci opublikowano zdjęcia z planu, zwiastun i mnóstwo jest fragmentów obrazu. Między innymi to przełożyło się na popularność filmu. I stworzyło globalną modę na Barbie.
I ten szał mogą wykorzystać internetowi oszuści. Nie chodzi jednak dokładnie o sam film i nie o samą lalkę.
Uważaj na filtr
Chodzi dokładnie o filtry – nakładki na zdjęcia i filmy nagrywane komórkami. Sprawiają, że np. selfie jest w „stylu Barbie”. I przed takimi aplikacjami ostrzega Ministerstwo Cyfryzacji. - Filtry do zdjęć to nic nowego – były już fotki z psimi uszami czy aplikacje pozwalające „postarzyć się” o kilkadziesiąt lat. Teraz możemy jednym klikiem przeobrazić się w Barbie albo Kena – wyjaśnia resort w swoim wpisie facebookowym i ostrzega, że filtr to narzędzie do zabawy, ale jest to także „operacja masowego zbierania danych internautów”.
- W sieci dostępne są dwie aplikacje: barbieselfie.ai i bairbie.me – obie stanowią duże zagrożenie dla naszych danych – dodaje resort i wylicza, że instalując aplikację użytkownik daje jej (a także być może komuś innemu) dostęp do:
- kamery smatfona
- historii płatności
- historii lokalizacji GPS
- danych rejestracyjnych
- dokładnych danych technicznych smartfona
- danych o zaangażowaniu użytkownika w mediach społecznościowych
- informacji o interakcjach z innymi usługami
- danych z ankiet i konkursów
- Aplikacja bairbie.me nie spełnia wymagań Ogólnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) o ochronie danych osobowych (RODO) – nie wiemy więc jakie informacje są przejmowane i do czego będą wykorzystywane – informuje Ministerstwo Cyfryzacji.
Napisz komentarz
Komentarze