Wszystko po tym jak do władz zainteresowanych uruchomieniem linii 317 i 336 wpłynęło pismo z PKP, w którym czytamy:
W związku z wnioskami Gmin Mirsk, Świeradów Zdrój oraz Gryfów Śląski i przekazanie linii kolejowych 317 Gryfów Śląski - Mirsk oraz Mirsk - Świeradów Zdrój, w trybie art. 18a ustawy z dnia 08 września 2000 roku o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa „Polskie Koleje Państwowe” z przeznaczeniem pod uruchomienie przewozów PKP SA Oddział Gospodarowania Nieruchomościami we Wrocławiu informuje, iż uchwałą Rady Ministrów ustanowiony został wieloletni program „Pomoc w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową, w tym jej utrzymaniu i remontów do 2023 roku”. której wykonawcą jest minister właściwy ds. sprawy transportu. Linie kolejowe nr 317 i nr 336 zostały objęte przedmiotowym programem wieloletnim jako linie zarządzane przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. program jest finansowany ze środków budżetu państwa oraz Funduszu Kolejowego.
Mając na uwadze powyższe, PKP PLK S.A. poinformowała, że linie nr 317 i nr 336 nie mogą zostać wyłączone z zawartej pomiędzy PKP PLK SA a PKP SA umowy D50-KN-1L/01 w okresie obowiązywania projektu, a co za tym idzie nie mogą zostać przekazane do zasobów gminnych.
Samorządowcy z Gryfowa Śląskiego, Mirska i Świeradowa-Zdroju od kilku lat zabiegały o uruchomienie Kolei Izerskiej. Dzisiaj PKP dało czerwone światło dla samorządowców, a tym samym szansa na reaktywację linii mocno odsunęła się w czasie, żeby nie powiedzieć, iż mogła zostać zaprzepaszczona.
– Podejmowaliśmy wiele rozmów i działań zmierzających do uruchomienia tej linii. Rozmowy z Marszałkiem Województwa Dolnośląskiego dały wymierny efekt w postaci podpisania listu intencyjnego, w którym marszałek zobowiązuje się do realizacji tego zamierzenia wspólnie z samorządami. Udało się również uzyskać zgodę PKP na przekazanie gruntów kolejowych dla gmin. Prowadzone były prace geodezyjne na potrzebę przekazywania działek. Z samorządem województwa dolnośląskiego uzgodniliśmy możliwość realizacji tego zadania ze środków europejskich, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Wszystkie gminy zadeklarowały chęć wsparcia Urzędu Marszałkowskiego kwotą 3 mln zł jako wkład własny, a przypomnę, że wartość odtworzenia linii to 25 mln zł. Oczekiwaliśmy na przekazanie działek kolejowych gminom. Prace geodezyjne zbliżały się do zakończenia. I wydawało się, że jeśli nie w roku bieżącym to na początku roku 2019, działki kolejowe staną się własnością samorządów. Wtedy planowaliśmy je przekazać w formie umowy użyczenia dla Województwa Dolnośląskiego i oczekiwać na realizację projektu. – wyjaśnia burmistrz Jasiński.
Niestety, kolejarze nie są w tym temacie skorzy do współpracy z samorządowcami, a patrząc na ich gospodarowanie tymi liniami można odnieść wrażenia, że nie są zainteresowani jakimikolwiek zmianami „w otaczającej przyrodzie”.
W ten sposób można stwierdzić, że w następnej kadencji samorządów gminnych o kolei będziemy mogli rozmawiać tylko w kontekście znikających torów i degradacji dworców. – podsumowuje burmistrz Mirska.
Napisz komentarz
Komentarze