Odkąd zrobiło się upalnie lubańscy strażacy musieli osiem razy wyjeżdżać do podpaleń - płonęły nieużytki, las i śmieci.
Dziś naród poszedł do pracy więc wydawało się, że będzie spokojniej. Niestety. Rano mieszkańcy Nawojowa Łużyckiego mogli zobaczyć bijący w niebo słup czarnego dymu. To ktoś drugi dzień z rzędu wypalał chaszcze i śmieci zgromadzone wzdłuż drogi na gliniankę, która znajduje się na granicy powiatów. Pech chciał, że w śmieciach były stare opony. W ten sposób czarny i potężny słup dymu postawił na nogi strażaków PSP z Lubania oraz druhów OSP z Nowogrodźca.
Po południu kłęby dymu spowiły ulicę Za Torem, DK30 i stację Watis w Lubaniu. Okazało się, że ktoś skutecznie podpalił łąkę na Księginkach od strony ulicy Fortowej. Skutecznie, bo w ubiegłym tygodniu też się tam paliło, jednak było jeszcze zbyt mokro. Widać podpalacz poczekał aż upał przesuszy nieużytki.
W akcji udział brali JRG PSP Lubań i OPS Pisarzowice.
Jeżeli lato będzie tak upalne, jak kilka dni tej wiosny, jeszcze nie raz się przekonamy, że ludzka głupota jest nieskończona.
„Jedynie dwie rzeczy są ewentualnie nieskończone – Wszechświat i ludzka głupota, z tym, że co do Wszechświata nie mam pewności” – Albert Einstein.
Napisz komentarz
Komentarze