Przypomnienie wydarzeń
Do eksplozji doszło w sobotę, 4 maja około godziny 7:30 w Kościelniku Górnym, w zabudowaniach gospodarczych sąsiadujących z budynkiem mieszkalnym i drogą wojewódzką nr 393. Wybuch był na tyle silny, że fragmenty cegieł z szopy, gdzie znajdowało się prymitywne laboratorium, wyleciały na drogę, a pożar szybko zajął dach. Szybka interwencja strażaków pozwoliła ugasić ogień zanim ten przeniósł się na budynek gospodarczy. W wybuchu poważnie ucierpiał 37-letni mieszkaniec, który eksperymentował z materiałami pirotechnicznymi. Mężczyzna doznał poparzeń obejmujących 60% ciała oraz poważnych obrażeń rąk.
Śledztwo w toku
Jak potwierdziła prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, śledztwo ma charakter rozwojowy. Sebastian K. jest podejrzany o nielegalne wytwarzanie i posługiwanie się substancjami wybuchowymi, które mogły stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach.
Na skutek nieumiejętnego obchodzenia się z tą substancją doszło do jej wybuchu, a następnie zapłonu, w wyniku czego Sebastian K. doznał poparzenia powierzchni ciała. Początkowo stan zdrowia w/w nie pozwala na wykonanie z jego udziałem czynności procesowych. W chwili obecnej jest on podejrzany o czyn z art. 171§1kk , który zagrożony jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia w wolności. - informuje Ewa Węglarowicz-Makowska.
Głośne wybuchy i narastające obawy sąsiadów
Z relacji sąsiadów wynika, że Sebastian K. od dłuższego czasu eksperymentował z materiałami pirotechnicznymi, co regularnie wywoływało potężne eksplozje. Mieszkańcy Kościelnika wielokrotnie słyszeli głośne huki, które budziły ich nawet w nocy i niepokoiły całą okolicę. Jak opowiedział jeden z mieszkańców, wybuch poprzedzający tragiczne zdarzenie, do którego doszło wieczorem 3 maja, „był tak potężny, że zatrzęsło ścianami domów w promieniu kilkuset metrów”.
Pomimo obaw, próby rozmowy z 37-latkiem nie przyniosły rezultatu – mężczyzna ignorował ostrzeżenia i kontynuował swoje niebezpieczne działania. Od miesięcy tajemnicze wybuchy były słyszane także w Lubaniu, co wywoływało liczne spekulacje w mediach społecznościowych. Mieszkańcy próbowali ustalić, co jest ich źródłem, ale do czasu wybuchu w Kościelniku sprawa pozostawała niewyjaśniona.
Powiązania z inną sprawą?
W kontekście wybuchu w Kościelniku pojawiają się spekulacje o możliwym związku ze zdarzeniem w Nowogrodźcu, gdzie w lipcu policja, przeszukując mieszkanie podejrzanego o handel narkotykami, znalazła materiały pirotechniczne. Sytuacja była na tyle poważna, że ewakuowano 24 osoby z dwóch budynków, a na miejsce wezwano policyjnych pirotechników z Wrocławia.
Prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska pytana o to czy mężczyźni mieli ze sobą związki unika odpowiedzi i odnosi się jedynie do sprawy z Kościelnika:
Postępowanie to jest w toku. Ma charakter rozwojowy i wielowątkowy. Dlatego z uwagi na dobro niniejszego śledztwa, w chwili obecnej nie mogę na jego temat, udzielić żadnych dodatkowych informacji.
Napisz komentarz
Komentarze