W przeciągu ostatnich kilku dni strażacy trzykrotnie wyjeżdżali do płonącej ściółki w lasach powyżej Czerniawy- Zdroju, za każdym razem były to celowe podpalenia.
Informacje te potwierdza mł.bryg. mgr inż. Adam Wiliński, zastępca komendanta PSP w Lubaniu.
Ktoś podpala w kilku miejscach ściółkę. Dzięki szybkiej reakcji osób, które zauważyły niebezpieczeństwo i powiadomiły odpowiednie służby, pożary nie zdążyły się rozwinąć. Pożary lasów nawet na niewielkiej powierzchni są zawsze bardzo trudnymi i skomplikowanymi działaniami, ze względu na rozległy obszar oraz trudne warunki terenowe. Wszyscy widzieliśmy jak tragiczne w skutkach były pożary w Grecji czy Szwecji. Dzisiaj gasiliśmy ściółkę w dwóch miejscach, ale widoczne były ślady wypalonej trawy na łące przed lasem oraz przy drodze dojazdowej do lasu pod drzewem. Pożary same nie powstają.
Ogień podkładano niemal w tym samym miejscu w sobotę, wtorek i w środę. Miejsce to położone jest około kilometra w głąb lasu, problem w tym, że do gaszenia ściółki potrzebne są ogromne ilości wody, a dojazd tam jest niezwykle trudny.
Do pewnego momentu dojeżdżamy głównymi drogami pożarowymi, ale później zaczynają się zwykłe dróżki i trzeba rozwijać linie gaśnicze na duże odległości. Bardzo pomocne są służby leśne, z którymi ściśle współpracujemy. - usłyszeliśmy od zastępcy komendanta.
Pożary ściółki są trudne do zauważenia, bo nie ma ognia i kłębów dymu, żar po prostu idzie w głąb runa leśnego i tam się rozprzestrzenia. Dotychczas zgłoszenia o podpaleniach wpływały od turystów, którzy akurat byli na miejscu i zauważyli unoszący się nad ziemią dym. Co będzie jeżeli nikt nie zauważy na czas płonącego lasu?
Najprostszą metodą wyeliminowania zagrożenia będzie złapanie podpalacza. Dlatego zwracamy się z prośbą do mieszkańców i turystów wypoczywających w okolicy Czerniawy i Świeradowa – Zdroju, aby zgłaszali podejrzane zachowania, które mogłyby wskazywać, że mamy do czynienia z podpalaczem. Z informacji takich na pewno ucieszą się służby leśne, którym podpalenia spędzają sen z powiek.
Napisz komentarz
Komentarze