O tym, że nie warto palić w piecu śmieciami i odpadami przekonała się ostatnio pewna jeleniogórzanka. Kiedy z jej komina unosił się gryzący, czarny dym, a wezwana przez sąsiadów straż miejska bezsprzecznie ustaliła, że w piecu spalane były przedmioty zakazane, ona sama zlekceważyła sprawę, odmówiła przyjęcia mandatu. Sprawa trafiła do sądu.
Kobieta spalała w swoim piecu resztki mebli, elementy ram okiennych itp. Spalane kleje z paździerzowych płyt, lakiery i farby, ku utrapieniu sąsiadów, zatruwały najbliższe otoczenie budynku. Straż miejska nie miała żadnego kłopotu z ustaleniem źródła ponadprzeciętnego zanieczyszczenia powietrza. Mieszkance Jeleniej Góry strażnicy miejscy próbowali wręczyć mandat, ale ta nie przyjęła go, uznając, że to nieuzasadnione czepianie się ludzi.
Sprawa trafiła do sądu, a ten okazał się bardzo surowy dla właścicielki paleniska. Sędzia wymierzył kobiecie grzywnę w wysokości 600 zł plus opłatę dodatkową 600 zł. Do tego obciążył ją kosztami postępowania - 957,48 zł. W sumie więc jeleniogórzanka wydała na sądową sprawę równowartość 1,5 tony dobrej jakości opału.
Reklama
Spalasz odpady, licz się z konsekwencjami
O tym, że nie warto ogrzewać domu odpadami przekonała się jedna z mieszkanek Jeleniej Góry.
- 28.12.2018 12:19 (aktualizacja 07.08.2023 13:31)
Napisz komentarz
Komentarze