Zdarzenie miało miejsce w środę około 19:20 na jednej z posesji przy ul Zgorzeleckiej. 33-letni mężczyzna po oblaniu wnętrza auta benzyną podpalił je, stwarzając zagrożenie dla innego pojazdu, który był zaparkowany w pobliżu. Po podpaleniu zaraz ugasił pojazd i gdy na miejsce dojechała straż pożarna z auta unosiły się już tylko kłęby dymu i pary.
Przybycie strażaków ewidentnie nie spodobało się podpalaczowi. Miał twierdzić, że nic się nie stało a strażacy delikatnie mówiąc... „mają szybko stąd odjechać”. Kiedy jego „prośby” nie zrobiły na ratownikach wrażenia stał się jeszcze bardziej nadpobudliwy i zaczął w ich stronę kierować groźby karalne.
Świadkowie mówią o nieracjonalnym zachowaniu jak gdyby mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. Ataku agresji nie przerwał też przyjazd policji i zespołu ratownictwa medycznego. Ostatecznie mężczyzna został obezwładniony i alarmowo przewieziony do szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych.
Napisz komentarz
Komentarze