Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 23 grudnia 2024 19:05
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Strażak z Lubania wrócił z misji gaśniczej w Grecji

Jak relacjonował nam strażak z Lubania, który był z misją gaśniczą w Grecji, najgorsze były panujące tam temperatury. W środę, 2 sierpnia z misji w Grecji wróciło 149 strażaków i 49 samochodów.

Autor: eLuban.pl/ GFFFV Poland

W środę, 2 sierpnia moduł GFFFV w pełnym składzie tj. 149 strażaków i 49 samochodów powrócił do kraju po zakończonej akcji gaszenia pożarów lasów w Grecji. Najpierw na terenie Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 1 w Katowicach powitał ich zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Arkadiusz Przybyła wraz z wojewodą śląskim oraz śląskim komendantem wojewódzkim PSP nadbryg. Jackiem Kleszczewskim.

Po oficjalnej uroczystości strażacy rozjechali się do swoich jednostek. Tego samego dnia około 19. przed Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Lubaniu odbyło się powitanie strażaków z Lubania i Zgorzelca, którzy w ostatniej chwili zostali skierowani na misję w Grecji. Pisaliśmy o tym w tekście - Dziś polscy strażacy wyruszają do Grecji. Do kontyngentu dołączyli strażacy z Lubania i Zgorzelca.

Tradycyjnie strażacy wracający szczęśliwie z misji zostali przywitani przez kolegów strumieniami wody wylewanymi na auta i dźwiękiem syren. Zaraz po powrocie udało się nam zamienić parę słów z Michałem Urbaniakiem, strażakiem z Lubania, który uczestniczył w tegorocznej misji.

Najgorsze były temperatury, bo w ciągu dnia utrzymywały się na poziomie 45°C. Mimo że odpowiadaliśmy za sanitarkę i logistykę, jeździliśmy z chłopakami na podmiany na strefy. Dyżury były 24-godzinne, ale ze względu na wysoką temperaturę nawet trzy razy na dobę robiliśmy podmiany - trudno wytrzymać tyle godzin w takich warunkach. Osobiście na swoich podmianach załapałem dwa duże pożary. Ogień rozprzestrzenia się tam w mgnieniu oka. Przy oleistych krzewach, pożar w ciągu minuty potrafi rozprzestrzenić się na parę hektarów. To jest niewyobrażalne, samymi ludźmi nie jest się w stanie tego opanować. Łapie się to samolotami i helikopterami, a później ludzie muszą to przejść, sprawdzić i dogasić. Najgorsze jest to, że teren jest ciężki i skalisty. Nasze pożary lasów nie mają nawet porównania do tego co tam się dzieje. - usłyszeliśmy od Michała Urbaniaka, lubańskiego strażaka, który pierwszy raz uczestniczył z modułem w zagranicznej misji.

Oczywiście udział w akcjach na strefach nie zwalnia naszych strażaków z przypisanych im obowiązków, więc po powrocie do bazy mieli do wykonania jeszcze na stałe przypisane zadania. Mimo to usłyszeliśmy od Michała, że jeżeli będzie taka potrzeba na pewno jeszcze pojedzie na podobne misje.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Strażak 05.08.2023 20:58
Michał jesteś Wielki.

kaj 04.08.2023 18:00
Rodzina sie cieszy zdrowy i caly .

M. 04.08.2023 13:38
Na strażaków zawsze można liczyć, brawo!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
bal Mickiewicz
Sylwester
turniej
gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama