Ogień szybko się rozprzestrzenił, a słup dymu widać było z odległego o kilka kilometrów Mirska. Naprawdę mocno się tam pali. Jako pierwsze na miejsce dojechały zastępy OSP z Pobiednej – usłyszeliśmy od reportera Mateusza Szumlasa.
Aby opanować ogień, konieczne było zadysponowanie na miejsce kolejnych jednostek. W tej chwili w akcji gaszenia siana oprócz strażaków z Pobiednej pracują zastępy OSP z Leśnej, Czerniawy i PSP z Lubania.
Napisz komentarz
Komentarze