dachowanie

Kierowca miał twierdzić, że nie pamięta jak to się stało, że auto wypadło z drogi i dachowało. Wydaje się, że nic poważniejszego mu się nie stało, bo jeszcze przed przyjazdem ratowników samodzielnie opuścił auto.

Mieszkanka powiatu lubańskiego wykazała się skrajną nieodpowiedzialnością. Po pijaku rozbiła bmw, jadąc nim ze swoim rocznym dzieckiem. Po malucha, któremu na szczęście się nic nie stało, przyjechał ojciec i szybko okazało się, że oboje rodzice są poszukiwani.

Niestety potwierdza się okrutna zasada - im lepsze warunki na drodze tym łatwiej o wypadek. Dziś wieczorem na drodze wojewódzkiej 357 między Rząsinami a Gradówkiem miało miejsce dachowanie.

Dziś przed południem między Czerwoną Wodą a Zgorzelcem doszło do dachowania karetki. Ambulansem podróżowały trzy osoby, wszyscy trafili do szpitala. Droga DW296 jest zablokowana.

Około 3. służby zostały poinformowane o zdarzeniu drogowym w Radogoszczy. Ze zgłoszenia wynikało, że auto dachowało i kierująca nim kobieta nie może opuścić samochodu.

Można powiedzieć klasyka - mokra nawierzchnia, wąska droga i niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. W piątkowy ranek ratownicy z powiatu lubańskiego zostali wezwani do kierowcy, który dachował na wąskiej drodze.

Kierowcy zdają się zapominać, że nie tylko śnieg i lód przyczyniają się do tego, że auta wpadają w poślizg. Wprawdzie w mniejszym stopniu, ale to samo dzieje się na mokrej drodze. Dziś przekonał się o tym kierowca peugeota.

W czwartek służby otrzymały informację o Volkswagenie, który dachował na wjeździe do Leśnej od strony Jurkowa.

Kierowca Mercedesa Sprintera na łuku DK 30 w Chmieleniu stracił panowanie nad samochodem. Auto zjechało z drogi, zahaczyło o słup energetyczny łamiąc go i stoczyło się ze skarpy na teren zakładu kamieniarskiego.

Mimo że do kalendarzowej wiosny pozostały trzy tygodnie zima nie odpuszcza. Padający w niedzielę śnieg spowodował, że na drogach panowały trudne warunki. Chwile grozy przeżyły dwie kobiety, które w niedzielne popołudnie podróżowały drogą między Radostowem a Mściszowem.

Dziś około 11. na ul. Strażackiej w Świeradowie-Zdroju, kierowca suv-a nie zapanował nad autem i wypadł z drogi. Autem podróżowały cztery osoby.

Kierująca fiatem punto sądziła, że uda jej się wyprzedzić inny samochód lewym pasem. Skończyło się dachowaniem. Wszystko nagrała kamera samochodowa.

Autem podróżowały cztery osoby - trzy z urazami górnych części ciała zostały przewiezione do szpitali w regionie. Przyczyną zdarzenia najprawdopodobniej było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Te jednak były takie, że na drogę lepiej było nie wyjeżdżać.

Dzisiejsze warunki do jazdy nie sprzyjają kierowcom. Dochodzi do wypadków i zdarzeń drogowych. Dachowanie osobówki na drodze wojewódzkiej nr 364.

Tak naprawdę nie powinno być zaskoczeniem, że kierowca BMW nie opanował auta, wypadł z drogi i dachował. Policyjny alkomat wykazał taką ilość alkoholu w wydychanym powietrzu, że 26-latek nie powinien być zdolny wsiąść za kierownicę... a jednak to zrobił.

Wczoraj około 22. kierowca forda nie zapanował nad autem, zahaczył o krawężnik, wypadł na przeciwległą stronę drogi i dachował.

Dziś około 15:30 kierowca mercedesa nie zapanował nad autem, samochód uderzył w drzewo i dachował. Auto zablokowało całą jezdnię.

Młody mężczyzna może mówić o sporym szczęściu, auto którym dachował zaczęło płonąć. Dzięki prawidłowej reakcji świadków zdarzenia auto zostało szybko ugaszone.

Czytelnicy informują, że w Świeradowie-Zdroju na placu budowy przy gminnej inwestycji doszło dziś do niebezpiecznej sytuacji. W trakcie prac przy budowie kanalizacji ze zbocza osunęła się koparka i zatrzymała się gąsienicami do góry.

Kierująca samochodem osobowym młoda kobieta straciła panowanie nad autem, to zjechało z drogi, pojazd dachował i kilkadziesiąt metrów dalej stanął w ogniu. Tak wynikało z informacji, jaką otrzymały dziś służby.

Dziś około 14. na drodze wojewódzkiej 296 między Henrykowem Lubańskim a Godzieszowem doszło do dachowania.