gopr

Z pierwszych informacji wynika, że kobieta poruszająca się w sześcioosobowej grupie ześliznęła się z Drogi Jubileuszowej i zjechała w dół rynną śmierci. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

W sobotę przy Strzesze Akademickiej kilkuletnia dziewczynka przewróciła się i straciła przytomność. Ratownicy GOPR ze wsparciem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego prowadzili akcję ratunkową. W ostatni weekend ratownicy interweniowali kilka razy.

Im bardziej ekstremalne warunki tym większa szansa na wypadek, a jednocześnie zmniejsza się szansa na szybką i sprawną pomoc. Na szczęście dzięki specjalnym pojazdom, które ma w dyspozycji Pogotowie Ratunkowe w Jeleniej Górze jest to możliwe i szybkie. Dziś do poszkodowanego, który doznał wielonarządowych urazów głowy i klatki piersiowej dotarto ambulansem z napędem 4x4, a do szpitala przetransportował go śmigłowiec LPR.

Turyści spotkali nieprzytomnego mężczyznę na szlaku, więc natychmiast zaczęli prowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. Wezwali też ratowników Karkonoskiej Grupy GOPR.

W piątek ratownikom GOPR nie udało się uratować turysty, niestety sobota przyniosła kolejną tragedię. Turyści zaalarmowali ratowników, po tym jak znaleźli plecak na punkcie widokowym na Wielkim Śnieżnym Kotle.

W piątek po południu ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR przyjęli zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia u turysty znajdującego się między Twarożnikiem a Czeską Budką. W akcji ratunkowej uczestniczyło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Poniedziałek był bardzo ważnym dniem dla GOPR Karkonosze, bo do grona ratowników zawodowych dołączył nowy członek, suczka Konia.

Wczoraj rano ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR otrzymali zgłoszenie o turystce, która stoczyła się północnymi zboczami Śnieżki. Do działań zostały zadysponowane zespoły z Karpacza i Jeleniej Góry oraz zespół Horská služba ČR /Czech mountain rescue/ z Pec pod Sniezku.

Tylko w minioną sobotę ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR udzielali pomocy ośmiu osobom. Mimo trudnych warunków i zakończonych już ferii zimowych, wyprawy w góry cieszą się dużą popularnością.

Praca ratownika GOPR nie jest łatwa, jednak wciąż są ludzie chcący nieść pomoc poszkodowanym, bądź zagubionym w górach. Karkonoska Grupa GOPR zaprasza do swojego zespołu i udziału w egzaminie wstępnym. Jakie trzeba mieć umiejętności, by zostać ratownikiem górskim?

Wczoraj rano do służby Śniegowo-Lawinowej Grupy Karkonoskiej GOPR dotarła informacja o zaobserwowanym świeżym lawinisku w rejonie niszy niwalnej Biały Jar. Po dotarciu nad miejsce obrywu, ratownicy odnaleźli kijek narciarski, co sugerowało, że jego właściciel mógł znajdować się pod śniegiem.

Wczoraj dwaj turyści zabłądzili w rejonie czerwonego szlaku nad Kotłem małego Stawu. Ratownicy z Karpacza ruszyli z pomocą, kiedy dotarli do mężczyzn, stan jednego z nich był poważny - hipotermia drugiego stopnia. W Karkonoszach panują bardzo trudne warunki i ogłoszony jest 3. stopień zagrożenia lawinowego, dlatego akcja ratunkowa nie była łatwa.

W słowackich Tatrach wraz z żoną Roksaną zginął ratownik GOPR, instruktor ratownictwa górskiego i przewodnik wysokogórski IVBV, Andrzej Sokołowski, popularny "Sokół" - poinformowało Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Małżeństwo spadło z Kwietnikowej Przełączki pod Staroleśnym Szczytem do Doliny Sławkowskiej.

Z roku na rok w Karkonoszach przybywa turystów i mimo że są to góry łagodne i niewielkie, to mają też swoją ciemną stronę. 200 ratowników Karkonoskiej Grupy GOPR zabezpiecza teren, który rocznie odwiedza już cztery miliony turystów. Najczęściej przyczyną wypadków jest słabe przygotowanie i właśnie lekceważenie górskich warunków. Tylko w lipcu ratownicy udzielili pomocy 78 razy.

Akcja ratunkowa trwała pięć godzin. W trudnym terenie nieoceniona okazała się pomoc turystów.

W trakcie czterodniowego weekendu drastycznie wzrosła wypadkowość w górach. Ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR interweniowali aż 36 razy. Niestety nie zabrakło poważnych wypadków i to na całym obszarze działania grupy.

Za nami kolejny pogodny, majowy weekend gdy wielu wędrowców wyruszyło na szlaki Sudetów Zachodnich. Zwiększona aktywność turystyczna, zimowe warunki w wyższych partiach gór oraz lekceważenie zakazów dotyczących zamkniętych szlaków wpłynęły na zwiększoną liczbę interwencji. - informują ratownicy górscy i opisują najpoważniejszy wypadek, do którego doszło w sobotę po południu w pobliżu Cmentarzyska Ofiar Gór.

Dla ratowników Karkonoskiej Grupy GOPR nie było zaskoczeniem, że piękna pogoda w czasie Świąt Wielkanocnych wyciągnęła na górskie szlaki rzesze turystów. Nie było też zaskoczeniem, że część z nich była zupełnie nieprzygotowana do panujących warunków.

Piękna wiosenna pogoda na nizinach i pogórzu nie oznacza, że takie same warunki panują w wyższych partiach gór. GOPR apeluje, aby planować trasy wycieczek i dobrze się do nich przygotowywać.

Ciepły weekend z doskonałymi warunkami zarówno do wędrówki, jak i narciarstwa przyciągnął w Sudety Zachodnie rzesze turystów. Karkonoska Grupa GOPR przez weekend interweniowała kilka razy, jeden wypadek na nartostradzie niestety miał tragiczny finał.

Do niezwykle groźnej sytuacji doszło wczoraj na północnym zboczu Śnieżki. Para turystów zignorowała informacje o zakazie wejścia na Drogę Jubileuszową i w trakcie marszu na szczyt Śnieżki mężczyzna zsunął się kilkaset metrów Rynną Śmierci. Konieczna była wspólna interwencja wojskowego śmigłowca i Karkonoskiej Grupy GOPR.