straż

Łabędź mieszkający na stawach PZW w Olszynie potrzebuje ludzkiej pomocy. Dziś strażacy próbowali odłowić ptaka, by uwolnić go z żyłki, która utrudnia mu życie.

W poniedziałek po południu zaczęło palić się auto zaparkowane pod marketem Dino przy ul. Armii Krajowej w Lubaniu. Nie udaje się to często, ale tym razem dzięki doświadczeniu kierowcy, straty były stosunkowo małe.

Dziś w Zarębie ktoś narozrabiał. Jeszcze nie wiadomo jak i gdzie, ale do płynącego przez miejscowość strumienia Siekierka przedostała się substancja ropopochodna i zanieczyściła wodę.

Zima, która w ostatnich dniach pojawiła się w Polsce, praktycznie ominęła powiat lubański. Opuszczając jego granice drogą ze Świeradowa-Zdroju w kierunku Szklarskiej Poręby trzeba być przygotowanym na zimę w pełnej krasie i fakt, że zaskoczyła tam drogowców.

W niedzielny wieczór w jednej z kamienic przy ul. Parkowej w Lubaniu wszczęto alarm, którego przyczyną było zadymienie i smród palonego plastiku.

We wtorek w zabytkowej parowozowni na terenie byłych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Lubaniu ktoś wzniecił pożar.

Dopiero dziś nad ranem ukrócił się proceder wypalania wyschniętych po zimie łąk i nieużytków. Niestety, nie stało się tak bo nagle zmądrzeliśmy. Po prostu nad ranem spadł deszcz, który spowodował, że dziś ciężko będzie coś podpalić.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni nie ma dnia bez podpaleń nieużytków i suchych traw. W pożarach giną drobne zwierzęta, ale również straty materialne ponoszą ludzie. Tylko wczoraj i dziś w wyniku podpaleń nieużytków na terenie powiatu spłonęły dwa garaże.

Dziś około 12:40 na jednej z posesji w Czerniawie-Zdroju doszło do pożaru w którym spłonął garaż, zgromadzony w nim styropian i skład drewna.

Za pożar nieużytków za elektrownią wodną przy ul. Jeleniogórskiej najprawdopodobniej odpowiadają mieszkańcy Lubania, którzy w tamtym rejonie regularnie wypalają kable.

W poniedziałek strażacy trzykrotnie wzywani byli do pożarów traw, niestety w każdym z trzech przypadków ogień podsycany porywistym wiatrem stwarzał poważne zagrożenie.

W poniedziałek około 19:30 zapaleniu uległ osobowy Citroen, zaparkowany przy ścianie bloku mieszkalnego w Niwnicach koło Lwówka Śląskiego.

Najwyraźniej słoneczna pogoda i niedzielne spacery stały się doskonałą okazją do kilku podpaleń. Tylko dzisiejszego popołudnia strażacy sześć razy wzywani byli do płonących traw.

Kilka ciepłych i słonecznych dni wystarczyło by uaktywnili się wioskowi piromani. Dziś strażacy kilka razy wyjeżdżali do tego samego miejsca, które ktoś z uporem maniaka podpalał.

Przed 15. jeden z czytelników przekazał redakcji zdjęcie ul. Parkowej w tęczowych barwach. To efekt rozlania substancji ropopochodnej na mokrym asfalcie.

Najprawdopodobniej w okolicach Bogatyni grasuje szajka złodziei, która wyspecjalizowała się w kradzieżach transformatorów. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zgorzeleccy strażacy czterokrotnie interweniowali w związku z kradzieżami transformatorów na sieciach elektroenergetycznych.

W czwartek około 19. w schronisku na Hali Szrenickiej zapaliły się sadze w przewodzie kominowym. Sytuacje opanowali goście.

Ze zgłoszenia, które dotarło do strażaków wynikało, że ogniem objęty jest dach budynku, a pożar zagraża sąsiednim zabudowaniom. Dlatego na miejsce skierowano znaczne siły.

Dziś przed południem w Nowogrodźcu strażacy przeprowadzili nietypową interwencję. Ratownicy zostali wezwani do pracowników firmy, którzy utknęli w uniesionym koszu podnośnika hydraulicznego.

Jeden słoneczny dzień wystarczył, aby amatorzy wypalania traw przestali się powstrzymywać. W ciągu kilkunastu godzin strażacy Państwowej Straży Pożarnej w Lubaniu sześć razy wyjeżdżali do płonących nieużytków.

Pożar wybuchł w kuchni w budynku przy ul. Kochanowskiego w Leśnej. Jak mówili strażacy, udało się go w porę złapać. Wszystko dzięki przytomności sąsiada, który wykonał prostą czynność jeszcze przed ich przyjazdem.